Film zainspirowany i zrealizowany na podstawie książki Magdaleny Grzebałkowskiej „Beksińscy. Portret podwójny” przez trzy lata realizował Marcin Borchardt. Zasadniczą część dokumentu stanowią archiwalia nakręcone przez Zdzisława Beksińskiego, ale są też i inne np. z wernisażu w żoliborskiej Galerii sióstr Wahl, gdy o Beksińskim i jego obrazach wypowiadają się Janusz Głowacki i Franciszek Starowieyski.

– Główne archiwa dostępne są w Sanoku, rodzinnym mieście Beksińskiego – tam zostały przez niego zdeponowane – w sumie około 350 godzin materiałów – mówi "Rzeczpospolitej" Marcin Borchardt. – Wybór był trudny, ale zdecydowałem się na służące dramaturgii filmu. Staraliśmy się też dotrzeć do innych źródeł znajdujących się w archiwach TVP, WFDiF, telewizjach lokalnych, prywatnych zbiorach.

Opowieść jest chronologiczna z niewielkimi jedynie odstępstwami. Trzeba pamiętać, że Beksiński zaczął kręcić kamerą mniej więcej w połowie lat 80. i robił to około dekady. Wcześniej rejestrował swoje życie w formie dzienników fonicznych, a później – głównie pisał. Były to relacjonujące codzienność skrupulatne, drobiazgowe zapiski w jego prywatnym dzienniku. Cennym źródłem są także listy pisane do przyjaciół i znajomych - w nich był najbardziej otwarty. Są chyba najbardziej emocjonalnymi materiałami.

Pierwszy zapis fonicznego nagrania z rodzinnego albumu pochodzi z 23 września 1957 roku, kiedy radosnym głosem Zdzisław Beksiński obwieścił początek tworzenia albumu. Miał wtedy 28 lat, a jego syna Tomasza nie było jeszcze na świecie. Dalej, dokument wnikliwie przedstawia niełatwą relację syna i ojca. „Żyję stale z depresją, a mój syn tego nie umie” – mówi w filmie Beksiński. Musiał przyglądać się wielokrotnym próbom samobójczym syna, a kiedy kolejna – powiodła się, skomentował: „Myślę, że dobrze się stało, jak się stało” – co nie oznacza, że nie rozumiał Tomasza lepiej niż ktokolwiek.

– Ta rodzina była wyjątkowa, nie tylko dlatego, że ojciec był niezwykłym malarzem, a Tomek miał wpływ przynajmniej na jedno pokolenie radiosłuchaczy, do których ja także należę – wyjaśnia dokumentalista. – Byli niezwykłymi osobowościami i relacja między nimi też nie była zwyczajna. Zrealizowałem ten film ponieważ uważam, że to bardzo ważna historia o relacji ojciec – syn - ponadczasowa i uniwersalna. Do tego – aktualna w dzisiejszych czasach.

Na pytanie, co było najbardziej zaskakujące w czasie oglądania materiałów nakręconych przez Zdzisława Beksińskiego, reżyser odpowiada:

– Jest wiele materiałów, kiedy razem wyjeżdżają na wycieczki, podróżują samochodem. Beksiński, który miał rutynę filmowania, w czasie podróży siedział na fotelu pasażera i kręcił kamerą przez przednią szybę samochodu. Zdziwiło mnie, że w trakcie tych podróży oni ze sobą nie rozmawiali o sprawach życiowych ani problemach, na przykład z Tomkiem -  takich materiałów jest mało. Nie analizowali też bieżącej sytuacji politycznej, a przecież był to czas intensywnych zmian w naszym kraju. Byli jakby obok tego wszystkiego.

Film Marcina Borchardta – obok najnowszego filmu Piotra Stasika „Opera o Polsce”, obrazu „Desert Coffee” Mikaela Lipińskiego oraz 15 innych, zagranicznych tytułów – rywalizować będzie w międzynarodowym konkursie dokumentalnym o statuetkę Złotego Rogu. Weźmie także udział w konkursie filmów polskich o Złotego i Srebrnego Lajkonika. W najstarszym festiwalowym Konkursie Polskim walczyć będą także m.in. dokumenty „Gruba” Marii Zmarz-Koczanowicz, „Mój wróg, moja miłość” Krzysztofa Langa, „Ziemia bezdomnych” Marcina Janosa Krawczyka, „Miss Holocaust” Ireny Siedlar i Michaliny Musielak.

Złoty Hejnał – nagroda najmłodszego konkursu festiwalu - zostanie wręczona w tym roku po raz piąty dla zwycięzcy międzynarodowego konkursu dokumentów muzycznych DocFilmMusic. Wśród 10. filmów konkursowych jest też polski „Festiwal” Tomasza Wolskiego i Anny Gawlity.

Tegorocznym gościem specjalnym festiwalu będą Niemcy. „Fokus na Niemcy” otworzy projekcja filmu „Brat Jakob” Elíego Rolanda Sachsa.

Przypadający na ten rok jubileusz 70-lecia polskiej animacji uhonorowany zostanie wręczeniem aż dwóch nagród Smoka Smoków wybitnym twórcom nestorom tego gatunku - Witoldowi Gierszowi i Danielowi Szczechurze. To 20. edycja tej nagrody.

Odbędą się także pozakonkursowe pokazy filmów w cyklach: „Gdzieś w Europie", „Opowieści ze świata", „Laureaci festiwali", „Dźwięki muzyki", „Polska panorama", „Docs+Science", „Kids&Youth – Kino dla młodych".

Do tegorocznego konkursu  zgłoszonych zostało 3600 filmów – wśród nich 284 polskie.

Historia Krakowskiego Festiwalu Filmowego sięga roku 1961, kiedy jeszcze jako Ogólnopolski Festiwal Filmów Krótkometrażowych prezentował dokonania rodzimej kinematografii. Trzy lata później do festiwalu polskiego dołączony został festiwal międzynarodowy i z imprezy ogólnopolskiej stał się wydarzeniem o międzynarodowej randze. Od 2001 roku funkcjonuje już jako Krakowski Festiwal Filmowy, którego kolejne edycje odbywają się na przełomie maja i czerwca.
57. Krakowski Festiwal Filmowy potrwa do 4 czerwca.