Prezentacja kilkunastu prac na papierze, w tym cyfr arabskich i żydowskich liter – kończy w tej galerii obchody rocznicowego przypomnienia Jacka Sempolińskiego, artysty frapującego różnorodnością zainteresowań, bogactwem przemyśleń.
Był malarzem, rysownikiem, wykładowcą w warszawskiej ASP od 1956 roku. Jako młody artysta odniósł sukces jako scenograf – jego ankieta do „Andromachy” Racine’a wygrała na wystawie młodych artystów szkół artystycznych, ciesząc się świetnymi recenzjami i torując drogę do dalszych realizacji. Ale nie chciał. „Zrozumiałem, że teatr nie dla mnie, że w domu, przy stole, projektując, jestem królem – tu, w instytucji, jestem częścią organizmu, a to likwidowało moją wyobraźnię” – zanotował po latach Sempoliński.
Przyciągał nie tylko swoją twórczością (uczestnik Ogólnopolskiej Wystawy Młodej Plastyki w Arsenale w 1955 roku, laureat Nagrody im. Jana Cybisa - 1977), ale i – osobowością.
– Jest taki świat, jest taka rzeczywistość, która nie wyłącznie w realiach się przejawia, ale w jakichś ideach czy nawet wierze religijnej, pozamaterialnej – mówił Jacek Sempoliński w 2009 roku, trzy lata przed śmiercią w dokumencie zrealizowanym przez LabArt.
Wspomina też w filmie, jak ważna była wystawa w Arsenale, która spowodowała zainteresowanie sztuką wielu dotąd obojętnych na nią ludzi.