Rafał Milczarski: Przewieziemy więcej pasażerów

Planujemy dwa kierunki, na których LOT będzie miał dużą przewagę konkurencyjną - mówi Rafał Milczarski, prezes Polskich Linii Lotniczych LOT.

Aktualizacja: 13.01.2017 08:56 Publikacja: 11.01.2017 21:14

Rafał Milczarski, prezes Polskich Linii Lotniczych LOT

Rafał Milczarski, prezes Polskich Linii Lotniczych LOT

Foto: materiały prasowe

Rz: Wyszukiwarki lotów wskazują, że Polacy chcą coraz więcej latać na Ukrainę i do Gruzji. Czy i w tym roku wschodnia siatka LOT się powiększy?

Rafał Milczarski, prezes LOT-u: Wschodnie połączenia oferowane przez LOT rzeczywiście cieszą się coraz większą popularnością i będziemy się w tym kierunku rozwijać. Do Gruzji polecimy codziennie i to większym samolotem – boeingiem 737. Jeśli chodzi o Ukrainę, to w zeszłym roku jako pierwsza linia lotnicza z Unii Europejskiej otworzyliśmy połączenie do Charkowa, następnie zwiększyliśmy częstotliwość rejsów do Kijowa. W tym roku rozpoczynamy rejsy na drugie lotnisko w stolicy Ukrainy – Kijów Żuliany.

Oprócz tego niedawno zwiększyliśmy z trzech do pięciu tygodniowo liczbę połączeń do Seulu oraz z trzech do czterech liczbę połączeń do Tokio. Nowością w 2017 roku będą połączenia do Azji Centralnej. Planujemy dwa kierunki, na których LOT będzie miał dużą przewagę konkurencyjną.

W ubiegłym roku LOT uruchomił ponad 20 połączeń i o tyle samo procent zwiększył liczbę przewożonych pasażerów. Jakie są prognozy na 2017?

W żadnym wypadku nie zamierzamy zwolnić tempa. W kwietniu wystartują dwa nowe połączenia atlantyckie – na nowojorskie lotnisko Newark i do Los Angeles. W lipcu wracamy na trasę Kraków – Chicago.

Oprócz tego uruchomimy dwa nowe połączenia na Bałkany – do Puli i Podgoricy. W sumie planujemy około 10 zupełnie nowych tras. Dzięki nowym samolotom Boeing 737-800 i 737 MAX 8 zwiększymy oferowanie na trasach do Londynu, Barcelony, Paryża, Frankfurtu, Tbilisi, Tel Awiwu i wielu innych miejsc w naszej siatce.

Jeśli chodzi o liczbę pasażerów, to planujemy, że będzie ich 6,4 mln. To realny plan, bo założenie na 2016 rok udało nam się zrealizować niemal w 100 procentach (do 29 listopada zeszłego roku LOT przewiózł 5 mln pasażerów - red.).

Które połączenia wprowadzone w 2016 r. uważa pan za sukces?

W zasadzie wszystkie zostają w siatce i dalej się rozwijają. Przykładem są połączenia do Seulu i Tokio, których częstotliwość zwiększyliśmy zaledwie kilka miesięcy po uruchomieniu. Oczywiście rentowność LOT-u jest dla nas kluczowa, dlatego na bieżąco analizujemy, jak sprawdzają się poszczególne kierunki. Z tego powodu zawiesiliśmy sezonowe połączenie do Aten i do Bejrutu. Wszystkie inne cieszą się popularnością i rośnie liczba pasażerów, którzy korzystają z naszego centrum przesiadkowego w Warszawie. I ten trend zamierzamy utrzymać.

Rz: Wyszukiwarki lotów wskazują, że Polacy chcą coraz więcej latać na Ukrainę i do Gruzji. Czy i w tym roku wschodnia siatka LOT się powiększy?

Rafał Milczarski, prezes LOT-u: Wschodnie połączenia oferowane przez LOT rzeczywiście cieszą się coraz większą popularnością i będziemy się w tym kierunku rozwijać. Do Gruzji polecimy codziennie i to większym samolotem – boeingiem 737. Jeśli chodzi o Ukrainę, to w zeszłym roku jako pierwsza linia lotnicza z Unii Europejskiej otworzyliśmy połączenie do Charkowa, następnie zwiększyliśmy częstotliwość rejsów do Kijowa. W tym roku rozpoczynamy rejsy na drugie lotnisko w stolicy Ukrainy – Kijów Żuliany.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację