Informacja o budowanym za 1,9 miliarda rubli (ponad 135 mln złotych) obiekcie to efekt dziennikarskiego śledztwa Agencji Reuters. To ona rok temu ujawniła, że młodsza córka Władimira Putina, Katerina, używa nazwiska Tichonowa i jest mistrzynią w nietypowej dyscyplinie sportowej – akrobatycznych tańcach rockandrollowych.
Prezydent zapytany pod koniec zeszłego roku, czy Katerina Tichonowa to jego córka, ani nie potwierdził, ani nie zaprzeczył. Powiedział, że jest dumny z obu córek (druga to starsza o rok Marija), ale nie będzie odpowiadał na pytania dotyczące jego rodziny.
Suma, która ma być – jak dowodzą dokumenty, przejrzane przez korespondenta Reutersa - wydana na centrum w tej niszowej dyscyplinie, wielokrotnie przewyższa środki przeznaczana w Rosji na znacznie popularniejsze dyscypliny. Na przykład na łucznictwo, które uprawia 22 tysiące Rosjan, wydaje się z budżetu rocznie ledwie 21 milionów rubli. Akrobatycznym rock and rollem zajmuje się natomiast 9 tysięcy.
Centrum akrobatycznego rock and rolla, w tym superhala z miejscami dla dwóch tysięcy widzów, powstaje w Żaworonkach, leżących na zachód od stolicy, 35 km od centrum Moskwy. To małe miasteczko, z 3,5 tys. mieszkańców, niegdyś popularna wśród rosyjskiej inteligencji osada. Mieszkali tu nieżyjący już poeta i bard Bułat Okudżawa oraz wicepremier reformator z czasów Jelcyna Anatolij Czubajs.
Reuters podkreśla, że nie ma żadnych dowodów na to, że Kreml miał wpływ na decyzję o budowie supercentrum sportowego w Żaworonkach.