Schröder wkracza do kampanii

Wiadomość o możliwości przejścia byłego kanclerza na usługi Putina nie pomoże SPD w wyborach.

Aktualizacja: 17.08.2017 17:52 Publikacja: 16.08.2017 19:18

Byłego kanclerza Schrödera łączy z prezydentem Putinem osobista przyjaźń

Byłego kanclerza Schrödera łączy z prezydentem Putinem osobista przyjaźń

Foto: AFP

Nic nie jest jeszcze przesądzone. Gerhard Schröder nie został jeszcze członkiem rady nadzorczej Rosnieftu i nie wiadomo, czy do tego dojdzie. Istotne jest, iż informacja o ofercie Rosnieftu pojawiła się w niemieckich mediach sześć tygodni przed wrześniowymi wyborami do Bundestagu. – Najwidoczniej chodziło o to, aby pomóc pani Merkel – oznajmił były kanclerz w niedawnym wywiadzie. Dla wszystkich jest jasne, że informacje o politykach przechodzących do pracy w biznesie nie są dobrze widziane przez wyborców.

Schulz się dystansuje

Dlatego też Martin Schulz, kandydat na kanclerza z ramienia SPD, dystansuje się zdecydowanie od byłego socjaldemokratycznego kanclerza, zapewniając, że on nigdy by takiej oferty nie przyjął i nie uczyni tego, także gdy przestanie być kanclerzem. Szanse na taki rozwój sytuacji są znikome, co wynika z przedwyborczych sondaży.

Prym wiedzie w nich CDU Angeli Merkel, na którą – wspólnie z bawarską CSU – zamierza głosować niemal 40 proc. Niemców. SPD może liczyć na 23–25 proc. Za mało, aby stanąć na czele koalicji rządowej i zdetronizować panią kanclerz.

Sprawa Schrödera na pewno SPD nie pomoże, nawet jeżeli zamieszanie wokół byłego kanclerza jest nieporównywalnie mniejsze niż przy poprzedniej podobnej okazji. 12 lat temu Schröder po przegranych wyborach parlamentarnych objął szefostwo rady nadzorczej konsorcjum Nord Stream. Oburzenie było wtedy tym większe, że to on jako szef rządu aprobował program współpracy z Gazpromem. To właśnie rząd Schrödera postawił na Rosję Władimira Putina. W tym czasie powstał Dialog Petersburski, koncepcja strategicznego partnerstwa oraz pomysł związania Rosji więzami gospodarczymi, społecznymi i politycznymi, licząc na odbudowę demokracji w państwie Putina. Nic z tego nie wyszło i po inwazji na Krym Berlin opowiedział się jednoznacznie za wprowadzeniem międzynarodowych sankcji wobec Rosji.

SPD nadal stara się o zacieśnienie więzi z Rosją. Obecny szef dyplomacji, a były minister gospodarki Sigmar Gabriel jest w stałym kontakcie z Kremlem i prezydentem Putinem zabiegając o budowę Nord Stream 2. Angela Merkel nie ma nic przeciwko.

Gerhard Schröder był zawsze politykiem otwartym na eksperymenty. Jego słabością były drogie cygara, eleganckie garnitury i doskonałe wino. Miał świetne wyczucie polityczne. W 2005 roku przegrał przedterminowe wybory zaledwie jednym punktem procentowym mimo ogromnego niezadowolenia społecznego po wprowadzeniu Agendy 2010, czyli programu niepopularnych i bolesnych refom gospodarczych. Wtedy przyjął ofertę Putina i Gazpromu.

Potrzeba pieniędzy

Teraz może być podobnie z Rosnieftem. Jest to największy koncern naftowy świata. Jego udział w światowym wydobyciu tego surowca przekracza 6 proc.

Szef koncernu  Igor Sieczin jest nie tylko zaufanym człowiekiem Putina od samego początku kariery obecnego prezydenta, ale też w rankingu „Niezawisimej Gaziety" znajduje się na trzecim miejscu pod względem wpływów w Rosji po prezydencie i premierze. I to przed potężnym ministrem obrony Siergiejem Szojgu oraz ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem.

To w takim towarzystwie miałby się znaleźć Gerhard Schröder. Pensja członka rady nadzorczej Rosnieftu to co najmniej 600 tys.  euro  rocznie. Ale tego do końca nie wiadomo, gdyż na  uposażenie dziewięciu dotychczasowych członków zarządu  koncern przeznaczył w roku ubiegłym 52 mln euro.

Nie o pieniądze jednak tu chodzi.  Schröder jest byłym kanclerzem i od 12 lat nie sprawuje funkcji urzędowych, jest jednak postacią o ogromnych wpływach politycznych. Taki miał być więc wkład byłego kanclerza do potężnej spółki notowanej na giełdach w Londynie i Moskwie. –  Schröder to płatny najemnik polityki Putina – twierdzi znany polityk Zielonych Reinhard Bütikofer.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: p.jendroszczyk@rp.pl

Nic nie jest jeszcze przesądzone. Gerhard Schröder nie został jeszcze członkiem rady nadzorczej Rosnieftu i nie wiadomo, czy do tego dojdzie. Istotne jest, iż informacja o ofercie Rosnieftu pojawiła się w niemieckich mediach sześć tygodni przed wrześniowymi wyborami do Bundestagu. – Najwidoczniej chodziło o to, aby pomóc pani Merkel – oznajmił były kanclerz w niedawnym wywiadzie. Dla wszystkich jest jasne, że informacje o politykach przechodzących do pracy w biznesie nie są dobrze widziane przez wyborców.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Łukaszenko oskarża Zachód o próbę wciągnięcia Białorusi w wojnę
Polityka
Związki z Pekinem, Moskwą, nazistowskie hasła. Mnożą się problemy AfD
Polityka
Fińska prawica zmienia zdanie ws. UE. "Nie wychodzić, mieć plan na wypadek rozpadu"
Polityka
Jest decyzja Senatu USA ws. pomocy dla Ukrainy. Broń za miliard dolarów trafi nad Dniepr
Polityka
Argentyna: Javier Milei ma nadwyżkę w budżecie. I protestujących na ulicach