Likwidacja Obamacare. Fani Trumpa na lodzie

Nowy system ubezpieczeń zdrowotnych brutalnie uderzy w najuboższych.

Aktualizacja: 26.07.2017 20:51 Publikacja: 26.07.2017 18:32

John McCain przyszedł głosować za odwołaniem Obamacare, mimo że ma złośliwego raka mózgu.

John McCain przyszedł głosować za odwołaniem Obamacare, mimo że ma złośliwego raka mózgu.

Foto: AFP

Heroiczny gest Johna McCaina pozwolił we wtorek na rozpoczęcie formalnej debaty nad przebudową zabezpieczeń zdrowotnych w USA, sfery, która obejmuje aż 1/6 gospodarki kraju. Senator z Arizony, u którego lekarze niedawno odkryli złośliwego raka mózgu, pojawił się w Senacie po to, aby oddać 51., przeważający głos na rzecz odsunięcia wprowadzonego w 2010 r. Obamacare.

Na senatorów naciskał jak mógł Donald Trump. Gdy dwie senatorki z Parti Republikańskiej, Susan Coolins z Maine i Lisa Murkowski z Alaski, przeciwstawiły się przekreśleniu systemu powszechnych ubezpieczeń zdrowotnych wprowadzonemu przez poprzedniego prezydenta, miliarder opublikował tweeta z pogróżkami pod ich adresem. Pogratulował zaś pozostałym senatorom ze swojego ugrupowania.

– Teraz możemy wreszcie budować naprawdę wspaniały system zabezpieczeń zdrowotnych dla amerykańskiego narodu. Wielki krok do przodu – powiedział prezydent.

Służby Kongresu ostrzegają jednak, że jeśli propozycje republikanów zostaną przegłosowane, to do 2026 r. 32 mln Amerykanów może stracić ubezpieczenia zdrowotne. Wielu z nich to wyborcy, którzy jesienią ub.r. oddali głos na Trumpa w nadziei, że obali dotychczasowe „elity" i poprawi ich los.

– Odwołanie Obamacare ma jednak przede wszystkim służyć interesom wielkich towarzystw ubezpieczeniowych, które nie chcą być obciążone polisami, na których mogą mniej zarobić, a także średnio zamożnym i bogatszym Amerykanom, którzy dziś ponoszą większe koszty, aby zapewnić fundusze na polisy dla najbiedniejszych – mówi „Rz" Melissa Boteach, ekspertka Center for American Progress w Waszyngtonie.

System, w którym bogatsi płacą za biedniejszych, oczywisty wyraz solidarności społecznej w Europie, jest w USA na tyle kontrowersyjny, że nawet wprowadzenie Obamacare pozostawiło ok. 20 mln Amerykanów bez gwarancji pokrycia kosztów leczenia. A i tak środki na ochronę zdrowia pochłaniają za oceanem około dwa razy większą część dochodu narodowego niż np. w Niemczech. To miara ogromnych zysków, jakie zgarniają towarzystwa ubezpieczeniowe i szpitale.

Sprawa jest na tyle kontrowersyjna, że kilka godzin po rozpoczęciu debaty o nowym systemie republikanie ponieśli spektakularną klęskę, podejmując pierwszą próbę wprowadzenia nowego układu. Głosowało za nim 43 senatorów, a 57 było przeciw. Tymczasem potrzeba przynajmniej 60 głosów, aby ustanowić nowy model zabezpieczeń zdrowotnych.

Odrzucony we wtorek projekt reformy zawierał m.in. propozycję senatora z Texasu Teda Cruza, aby ubezpieczyciele mogli oferować polisy, które nie zawierają obowiązkowych do tej pory usług, w tym pokrycia kosztów porodu. Inna poprawka przewidywała też radykalne ograniczenie wsparcie dla ubezpieczeń dla najuboższych pacjentów. Tego chciał senator z Ohio Rob Portman. Jednak obie te propozycje zostały odrzucone przez dziewięciu senatorów republikańskich.

– Wiemy, że dotychczasowy system nie jest doskonały. Ale to, co proponujecie, jest znacznie gorsze. Zawróćcie z tej drogi, rozpocznijmy negocjacje, zanim miliony i miliony i miliony Amerykanów będą bardzo poszkodowane – zaapelował Chuck Schumer, lider demokratów w Senacie.

Propozycja republikanów zakłada zlikwidowanie wymogu, aby wszyscy Amerykanie byli objęci ubezpieczeniami zdrowotnymi, o ile nie chcą zapłacić wysokiego podatku. W zamian Izba Reprezentantów proponuje, aby ci, którzy przez ponad 63 dni nie mają polisy, płacili o 30 proc. wyższe ubezpieczenie w kolejnym roku. Zupełnie wykreślony byłby natomiast obowiązek ubezpieczenia pracowników w firmach zatrudniających ponad 50 osób. Zlikwidowany miałby być także podatek nałożony w ramach Obamacare na producentów leków i sprzętu medycznego oraz towarzystwa ubezpieczeniowe, aby sfinansować polisy dla najbiedniejszych. Republikanie chcą natomiast jedynie zmniejszyć podatek od osób zarabiających powyżej 200 tys. dol. rocznie.

Reforma bardzo osłabia także zakaz odmowy ubezpieczenia osób dotkniętych chronicznymi chorobami. Co prawda ubezpieczyciele nie mogliby im całkowicie odmówić polis, ale mogliby im zaoferować znacznie bardziej ograniczone zabezpieczenie. Plan republikanów dodatkowo zakłada ograniczenie o 35 proc. w ciągu 20 lat środków przeznaczanych na program Medicaid. Chodzi o program, który pokrywa koszty leczenia najbiedniejszych Amerykanów. Proponowane zmiany mocno uderzą także w osoby starsze. Jeśli rozwiązania republikanów wejdą w życie, koszty wykupu polisy będę mogły być dla nich pięciokrotnie wyższe niż dla osób młodszych a nie maksymalnie trzy razy wyższe, jak to jest obecnie.

Heroiczny gest Johna McCaina pozwolił we wtorek na rozpoczęcie formalnej debaty nad przebudową zabezpieczeń zdrowotnych w USA, sfery, która obejmuje aż 1/6 gospodarki kraju. Senator z Arizony, u którego lekarze niedawno odkryli złośliwego raka mózgu, pojawił się w Senacie po to, aby oddać 51., przeważający głos na rzecz odsunięcia wprowadzonego w 2010 r. Obamacare.

Na senatorów naciskał jak mógł Donald Trump. Gdy dwie senatorki z Parti Republikańskiej, Susan Coolins z Maine i Lisa Murkowski z Alaski, przeciwstawiły się przekreśleniu systemu powszechnych ubezpieczeń zdrowotnych wprowadzonemu przez poprzedniego prezydenta, miliarder opublikował tweeta z pogróżkami pod ich adresem. Pogratulował zaś pozostałym senatorom ze swojego ugrupowania.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 792
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788