Według najnowszych badań Centrum Lewady 63 proc. Rosjan gotowych jest głosować w marcu 2018 roku na Władimira Putina. Jednak spośród tych, którzy już dzisiaj wiedzą, że wezmą udział w wyborach i wiedzą na kogo zagłosują – aż 82 proc.
„To najwyższy rezultat w historii (prezydentur Putina)" – stwierdzili socjologowie Centrum. Jego ewentualni konkurenci przegrali, nim jeszcze zaczęły się wybory. Na kontrowersyjnego Władimira Żyrinowskiego gotowych jest głosować tylko 6 proc. pytanych, na lidera komunistów Giennadija Ziuganowa – 4 proc., a na opozycyjnego działacza antykorupcyjnego Aleksieja Nawalnego – 2 proc.
– Znaczna część mieszkańców traktuje go jak symbol kraju. On jest takim samym symbolem, jak herb czy flaga. Dlatego notowania Putina będą spadać wraz z popularnością herbu i flagi – czyli nieznacznie – sądzi politolog Igor Bunin, szef Centrum Politycznych Technologii.
– Rosjanie są bardzo dalecy od tego, by oponować Putinowi – mówi były rosyjski oligarcha Siergiej Pugaczew, który w 2013 roku uciekł z Rosji i obecnie mieszka we Francji.
Ale najbardziej zainteresowany nic nie mówi, nie ujawniając, czy w ogóle wystartuje. Część moskiewskich politologów uważa, że swoją chęć kandydowania i zarys programu mógłby przedstawić 15 czerwca, na dorocznej „konferencji prasowej z narodem".