Raport specjalny:
Ślub w rodzinie królewskiej
Od dziś oboje mogą używać tytułów książę i księżna Cambridge. Taki prezent – zgodnie z królewską tradycją – sprawiła wnukowi i jego żonie królowa. To był jej wybór, chociaż podobno William sam ją do tego namawiał. Ostatni książę Cambridge, Jerzy, urodził się w 1819 roku, ale – tak jak William – poślubił zwykłą kobietę (aktorkę), bo nie uznawał zaaranżowanych małżeństw. Podobnie jak on, służył też w armii.
Książę William otrzymał ponadto tytuł hrabiego Strathearn i barona Carrickfergus, których jego żona również może używać. Oba tytuły połączą nowożeńców ze Szkocją, gdzie się poznali, i z Irlandią Północną.
Jakie prezenty
Kiedy w 1947 roku królowa Elżbieta II poślubiła księcia Filipa do pałacu Buckingham dostarczono 10 tysięcy telegramów z całego świata oraz 2,5 tysiąca prezentów. Wśród nich była bawełniana koronka od Mahatmy Gandhiego, którą babcia królowej wzięła za przepaskę na biodra. Ale – jak pisał kanadyjski dziennik „Vancouver Sun" – młoda para otrzymała również maszynę do szycia Singera i 500 puszek ananasa, pralkę, lodówkę, 76 chusteczek do nosa i 148 par skarpetek.
W 1981 roku książę Karol i księżna Diana otrzymali ponad 4 tysiące prezentów, wśród nich serce wyrzeźbione w kartoflu, kryształową żabę i dziewięć kryształowych popielniczek, sprzęt wideo i mnóstwo porcelany. William i Kate są pierwszą parą, która nie chciała prezentów. Prosili o datki na organizacje charytatywne. Mimo to burmistrz Londynu Boris Johnson postanowił przekazać nowożeńcom rower-tandem, a premier Cameron – album o Anglesey. Prezenty miały też dotrzeć z zagranicy. Rosja przygotowała szkatułkę z widokiem moskiewskiej Katedry Chrystusa Zbawiciela, a Czechy – konia. George Michael specjalnie dla młodej pary nagrał nową piosenkę.
Miesiąc miodowy
W sobotę książę William i księżna Kate zaczynają miesiąc miodowy. Nie zdradzili, dokąd się wybierają. Pojawiły się plotki, że może to być wioska Viscri w Rumunii, gdzie książę Karol ma posiadłość i gdzie czas zatrzymał się w miejscu. Jak pisały rumuńskie media, to miejsce, gdzie bose dziewczęta pasą gęsi, a drogą jeżdżą wozy drabiniaste. Rumuni zastanawiali się, czy dzięki książęcej parze odrodzi się w ich kraju turystyka.