Szczególnie dobrze widać to po niedawno ogłoszonym werdykcie haskiego sądu w sprawie między Chinami a Filipinami. Kwestia spornych wysp na morzu Południowochińskim dzieliła wcześniej polityków i wymagała decyzji rządów, od 12 lipca natomiast nastąpił zmarnowany atak obrony i potępiania chińskich roszczeń terytorialnych. W internecie po stronie Chin wypowiadali się znani aktorzy, muzycy i rozmaici celebryci z Państwa Środka. Każdy taki ruch wywoływał z kolei odwrotne działanie po stronie Wietnamu, Filipin i mniejszości z tych krajów mieszkających za granicami.

Podobne napięcie można obserwować obecnie na linii Pekinu i Tajwanu. Oba kraje są na kolizyjnym kursie od zakończenia II wojny, każde z nich uznaje się za jedyną reprezentację wielkich Chin na świecie. Jednak od 16 lipca polityczne potyczki nabrały kolejnego, tym razem wirtualnego wymiaru.

Na tajwańskim Facebooku kampania nosi nazwę "Przeproś Chiny". By wziąć w niej udział, wystarczy zamieścić zdjęcie tego, za co chciałoby się samemu przeprosić. Musi oczywiście chodzić o Chiny, powód może być już dowolny.

Internauci nie przebierają w środkach, by robić sobie przy tej okazji z Pekinu żarty. Przeprasza się za bekanie, za to że na Tajwanie panuje demokracja, a także przypomina sie twarde polityczne fakty w postaci demonstracji na placu Tiananmen z 1989 roku. Internauci następnie mogą oddawać swoje głosy na ulubione ich zdaniem zdjęcia i hasła.

Pomysł na akcję powstał po serii przeprosin umieszczanych przez celebrytów na poważnie na swoich profilach społecznościowych. Amerykańska aktorka japońskiego pochodzenia Kiko Mizuhara przepraszała za polubienie na Facebooku zdjęcia artysty Ai Weiweia, na którym prezentował on środkowy palec na wspominanym placu w sercu Pekinu. Tajwański aktor Leon Dai był bliski przeprosin za popieranie ruchu demokratycznego podczas ulicznej rewolucji przed dwoma laty w Hongkongu. Zarówno on jak i Mizuhara mieli wystąpić w nowej chińskiej superprodukcji, a przeprosiny mogły udobruchać chińskich widzów, by nie bojkotowali filmu ze względu na ich polityczne poglądy. Na początku roku echem na świecie odbiła się także sprawa przeprosin wymuszonych na młodej gwieździe koreańskiej grupy muzycznej, Chou Tzu-yu, Tajwance, która podczas występu machała flagą swojego kraju. Uważa się nawet, że ta sytuacja dała dodatkowy sygnał dla wyborców, by poprzeć proniepodległościową partię DPP (Democratic Progressive Party) i dać jej zwycięstwo w styczniowych wyborach.