Kopalnie wreszcie uruchamiają inwestycje

Okres dobrej koniunktury dla firm zaplecza górniczego właśnie się rozpoczyna i potrwa co najmniej dwa lata – przewidują analitycy.

Aktualizacja: 24.07.2017 06:36 Publikacja: 23.07.2017 19:18

Kopalnie wreszcie uruchamiają inwestycje

Foto: Bloomberg

O poprawie wyników finansowych w I połowie tego roku poinformował już Fasing, specjalizujący się w produkcji łańcuchów dla branży wydobywczej. Szacunkowe jednostkowe przychody spółki sięgnęły 59,1 mln zł, a to o 14 proc. więcej niż przed rokiem. W tym samym czasie Fasing poprawił zysk operacyjny o 32 proc., do 10,8 mln zł, a zysk netto o 16 proc., do 7 mln zł.

Według ekspertów poprawę wyników będziemy obserwować także u innych dostawców maszyn i usług dla kopalń. A najszybciej u tych, które postawiły na eksport.

Miliardy na rozwój

W związku ze wzrostem cen węgla poprawia się sytuacja producentów tego surowca, którzy zapowiadają odbudowę mocy wydobywczych. Polska Grupa Górnicza (PGG) do 2020 r. wyda na inwestycje 7,2 mld zł, z czego zakupy maszyn i urządzeń pochłoną 1,6 mld zł. – Tylko w tym roku na inwestycje, w tym także drążenie wyrobisk, wydamy ponad 1,4 mld zł – informuje Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy PGG.

Nakłady zwiększy też Jastrzębska Spółka Węglowa. W tym przypadku szczegółowy plan inwestycyjny poznamy we wrześniu, kiedy spółka przedstawi nową strategię. Z kolei Lubelski Węgiel Bogdanka przewiduje, że w latach 2016–2025 inwestycje pochłoną 4 mld zł.

Wzrost wydatków ma być widoczny w kopalniach na całym świecie. Analitycy McKinsey prognozują, że globalne nakłady na wydobycie rosnąć będą o około 5 proc. rocznie do 2018 r., a następnie o 10 proc. rocznie do 2020 r., kiedy to wartość inwestycji sięgnie 113 mld dol. – Ruch w inwestycjach już jest widoczny. Spółki wydobywcze uruchamiają przetargi w kraju i za granicą. My coraz bardziej skupiamy się na rozwoju eksportu, gdzie nawet nie dyskutuje się o terminach płatności dłuższych niż 30 dni – podkreśla Marcin Sutkowski, prezes Bumechu oferującego usługi górnicze.

Długie terminy płatności za realizację kontraktów są ogromną bolączką polskiej branży. Dotyczy to przede wszystkim dostawców dla PGG, która wydłuża terminy nawet do 120–150 dni.

Szansa w eksporcie

Część firm próbuje łączyć siły i razem startować w zagranicznych przetargach. Bumech podpisał w ostatni czwartek umowę o współpracy z serbską firmą Zastava Metal w zakresie wspólnego ubiegania się o kontrakty na terenie Serbii, Czarnogóry oraz Bośni i Hercegowiny. Równocześnie negocjuje warunki współpracy na zagranicznych rynkach z największym polskim producentem maszyn górniczych Famurem. Ta ostatnia firma mocno stawia zresztą na eksport. Według niej najbardziej perspektywiczne kierunki to Rosja, Kazachstan, Meksyk, Argentyna, kraje bałkańskie, Turcja, Indonezja, Indie i Iran. Famur ma już za sobą pierwsze doświadczenia praktycznie we wszystkich tych krajach i pracuje nad kolejnymi kontraktami. W ekspansji pomoże mu wchłonięcie konkurencyjnego Kopeksu.

Portfel zamówień cały czas kompletuje też Fasing. W minionym tygodniu poinformował o zawarciu umowy na dostawy sprzętu z rosyjskim Donskoy Anthracite. Kontrakt obowiązuje do końca 2019 r. Spółka chce też wspólnie z chińskim Xuzhou Hangbao New Energy Science & Technology uruchomić produkcję sprzętu górniczego w Chinach. W tym celu firmy uzgodniły już wstępne warunki utworzenia wspólnego przedsiębiorstwa. Teraz pracują nad szczegółowymi zasadami współpracy.

Opinia

Jakub Szkopek, analityk DM mBanku

Na zagranicznych rynkach odbicie w inwestycjach spółek górniczych obserwujemy już od początku 2017 r. Dlatego firmy, które wykonują zlecenia dla zagranicznych kopalń, już teraz mogą się pochwalić poprawą wyników finansowych. Natomiast większych efektów spodziewam się dopiero w drugiej połowie roku oraz w roku 2018, kiedy na większą skalę ruszą prace także w polskich kopalniach. Po ostatnich bardzo słabych latach dla firm zaplecza górniczego można oczekiwać, że przez najbliższe co najmniej dwa lata będzie trwał okres prosperity. Ostatni kryzys spowodował, że branża skonsolidowała się, a najsłabsi gracze wypadli z rynku. W efekcie sektor ten powinien być bardziej odporny na ewentualne zawirowania na rynku.

O poprawie wyników finansowych w I połowie tego roku poinformował już Fasing, specjalizujący się w produkcji łańcuchów dla branży wydobywczej. Szacunkowe jednostkowe przychody spółki sięgnęły 59,1 mln zł, a to o 14 proc. więcej niż przed rokiem. W tym samym czasie Fasing poprawił zysk operacyjny o 32 proc., do 10,8 mln zł, a zysk netto o 16 proc., do 7 mln zł.

Według ekspertów poprawę wyników będziemy obserwować także u innych dostawców maszyn i usług dla kopalń. A najszybciej u tych, które postawiły na eksport.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Dobre 30 lat leasingu. Będą kolejne rekordy
Biznes
Nowy zakład Azotów pełną parą ruszy za kilka miesięcy
Biznes
UE zamienia słowa w czyny: broń dla Ukrainy za rosyjskie pieniądze
Materiał partnera
Samochód elektryczny potrzebuje energii tak samo jak telefon
Biznes
Sztuczna inteligencja jest lustrem ludzkości