Dlaczego śledź stał się symbolem?

Przed świętami jak Polska długa i szeroka organizowane są „śledziki". Co takiego jest w tej srebrzystej rybie, że urosła do rangi symbolu?

Aktualizacja: 02.12.2016 12:43 Publikacja: 01.12.2016 18:10

Dlaczego śledź stał się symbolem?

Foto: Wikimedia Commons

Swoją popularność śledź zawdzięcza łatwości przechowywania po zasoleniu. Tę rybę jadają oczywiście nie tylko Polacy. Szwedzi są dumni ze swoich kiszonych, które dla wielu są ekstremalnym przeżyciem kulinarnym. Duńczycy mają cudownego piklinga, czyli wędzonego śledzia z Bornholmu, a Holendrzy twierdzą, że ich matiasy nie mają sobie równych. Jemy śledzia świeżego, solonego, wędzonego i marynowanego. Śledź to ryba bardzo demokratyczna, bo jedzą go od zawsze zarówno ludzie mniej zasobni, jak i zamożni.

Śledź oparł się nawet smutkowi PRL-owskiej kuchni i pojawiał się na domowych prywatkach i w bufetach. Mówiąc krótko: towarzyszy nam od wieków.

„... Jest i w New Yorku ten specjał

I wódke-m już pod niego pijał,

Lecz wódka nie ta i śledź nie ten,

I nie ta aura nad bufetem,

I nie ja nawet, mówiąc krótko:

Nam w Polsce, śledziu, w Polsce wódko! (...)"

Julian Tuwim „Kwiaty polskie"

Ze śledziem możemy odbyć też podróż kulinarną po Polsce. Kaszubi podadzą śledzia obtoczonego w mące i usmażonego. Wielkopolska ma swoją kwaśną zupę śledziową. Na Śląsku zjemy hekele, czyli pastę z solonych śledzi i gotowanego na twardo jajka. Mazury to marynowane śledzie po giżycku z estragonem i pomidorami. Śledziowy cymes pełen korzennych przypraw to wspomnienie silnego wpływu kuchni żydowskiej.

Niektórzy obawiają się, że tłusta ryba będzie dla nich zbyt tucząca i niezdrowa. Tymczasem, jak mówi dietetyk Katarzyna Błażejewska-Stuhr, śledzie zawierają aż 70 proc. zdrowych tłuszczy DHA, a do tego witaminy A, D i E.

Dzięki temu oprócz walorów smakowych zapobiegają miażdżycy, wzmacniają pracę mózgu i wzrok, mają działanie antydepresyjne. Ważne, żeby je jeść jak najmniej przetworzone – świeże, a jeżeli solone, to przed przygotowaniem solidnie wymoczone w wodzie lub mleku.

Jak je kupować i jak wybrać najlepsze? Jak mówi dr Zbigniew Karnicki z Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni, śledzie warto jeść nie tylko przed Bożym Narodzeniem. „Najczęściej w polskich sklepach możemy znaleźć pochodzące z łowisk na Bałtyku i Morzu Północnym. Śledzie, które się odławia, to młode ryby, a więc nie należy się obawiać, że w ich mięsie odłożyły się jakieś niepożądane substancje. Bałtyckie najlepsze są jako wędzone, bo są mniejsze i delikatne. Natomiast północne są tłustsze i większe, doskonale nadają się do zasolenia. Warto czasami też sięgnąć po prawdziwego matiasa, którego można spotkać w zamrażarkach sklepów specjalistycznych – o tej porze roku ta delikatna ryba jest dostępna tylko w takiej formie".

Jednak najważniejsze, o czym trzeba pamiętać, że śledź, nawet ten najpyszniejszy, jest tylko pretekstem do spędzenia czasu z ludźmi. Może zatem nie urządzać przyjęcia, tylko się spotkać i wspólnie przygotować kilka śledziowych dań?

Dorota Minta, WydarzeniaKulinarne.pl

Przepis

Śledź z mleczem

Wystarczy, że dorodne, solone śledzie namoczymy od 3 do 8 godzin w zimnej wodzie, zmieniając ją kilka razy. Jeżeli kupiliśmy śledzie z mleczem, przed namoczeniem wyjmijmy go i wstawmy do w szczelnym pojemniku do lodówki – posłuży do zrobienia doskonałego sosu.

Mlecz - 6 szt.

Majonez – 1/2 szklanki

Śmietana - 1/4 szklanki

Sok z 1/2 cytryny

Pieprz

Mlecz przetrzeć przez sito, wymieszać z majonezem i śmietaną, doprawić sokiem z cytryny i pieprzem. Taki sos będzie doskonałym dodatkiem np. do grillowanego śledzia.

Filety ze śledzia dokładnie oczyścić, osuszyć papierowym ręcznikiem, skropić olejem, chwilę odczekać, a następnie grillować z dwóch stron na rozgrzanej patelni, układając je najpierw skórką do dołu, tak żeby nabrały złocistego koloru. Podawać z cząstką cytryny, sosem z mlecza i dobrym pieczywem lub gotowanymi w mundurkach ziemniakami.

Swoją popularność śledź zawdzięcza łatwości przechowywania po zasoleniu. Tę rybę jadają oczywiście nie tylko Polacy. Szwedzi są dumni ze swoich kiszonych, które dla wielu są ekstremalnym przeżyciem kulinarnym. Duńczycy mają cudownego piklinga, czyli wędzonego śledzia z Bornholmu, a Holendrzy twierdzą, że ich matiasy nie mają sobie równych. Jemy śledzia świeżego, solonego, wędzonego i marynowanego. Śledź to ryba bardzo demokratyczna, bo jedzą go od zawsze zarówno ludzie mniej zasobni, jak i zamożni.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”
Kultura
Muzeum Historii Polski: Pokaz skarbów z Villa Regia - rezydencji Władysława IV
Architektura
W Krakowie rozpoczęło się 8. Międzynarodowe Biennale Architektury Wnętrz
radio
Lech Janerka zaśpiewa w odzyskanej Trójce na 62-lecie programu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kultura
Zmarł Leszek Długosz