Prostota przede wszystkim

W jaki sposób urządzamy mieszkania i gdzie szukamy inspiracji, by w nich dobrze żyć.

Aktualizacja: 25.08.2017 00:02 Publikacja: 24.08.2017 20:25

W debacie udział wzięli (od lewej): dr Mikołaj Lewicki, Agnieszka Kabała, Beata Olejnik-Widawska i T

W debacie udział wzięli (od lewej): dr Mikołaj Lewicki, Agnieszka Kabała, Beata Olejnik-Widawska i Tomasz Tyszkiewicz.

Foto: Rzeczpospolita, Robert Gardziński

Migracja ludności w Polsce już nie jest tak oczywista. Dr Mikołaj Lewicki twierdzi, że w ciągu ostatnich 25 lat można było zauważyć tendencję do opuszczania wsi i przenoszenia się do miast. Obserwowane są jednak również suburbanizacje, czyli migracje mieszkańców miast do gmin miejskich lub nawet miejsko-wiejskich. O ile pierwsze ruchy podyktowane były głównie aspektami zawodowymi, o tyle te drugie mają związek ze zmianą stylu życia i możliwościami ekonomicznymi. Jeśli pojawia się wybór między małym mieszkaniem w centrum a większym poza miastem, decyzja bywa prosta, szczególnie gdy rodzą się dzieci.

– Bardzo wiele osób przenosi się do rejonów wiejskich lub podmiejskich, zwracając uwagę na to, czy są dobrze zurbanizowane – dodaje Beata Olejnik-Widawska. – Oczekują pełnej infrastruktury: sklepów, szkół, przedszkoli, dostępu do przychodni lekarskich. Miejsca, w których te warunki są gorsze, wybierają osoby uprawiające wolny zawód, które nie muszą codziennie dojeżdżać do centrum miasta, nie mają dzieci lub są one już samodzielne.

Gdy okazuje się, że nie da się połączyć korzyści płynących z mieszkania na wsi i miejskich udogodnień, pojawia się tendencja odwrotna. Rodzą się dzieci, które potrzebują lepszego dostępu do edukacji i rozrywki. Liczy się czas poruszania się między miejscem pracy, domem, szkołą i zajęciami dodatkowymi.

– Jednym z najważniejszych czynników, które wyznaczają styl życia, jest w Polsce wykształcenie – mówi dr Lewicki. – Dla każdego rodzica kwestia edukacji dziecka jest kluczowa i w związku z tym jest skłonny zmienić miejsce zamieszkania tylko ze względu na jego szanse edukacyjne. Dlatego pojawił się trend powrotu do miast. Mamy do czynienia z bardzo dużą dynamiką tego zjawiska. To także efekt wcześniejszej, żywiołowej, wręcz dzikiej urbanizacji. Kładziono kawałek drogi, uzbrajano teren i właściwie niczym się więcej nie przejmowano. To widać doskonale w niektórych częściach Warszawy, w których mamy przyrost ludności o parędziesiąt, czasem o paręset procent, ale infrastruktura podmiejska jest taka, jaka była wcześniej, czyli wąskie drogi, które nieustannie się korkują, niewydajne wodociągi i sieci elektryczne. Wygrywają te gminy, które są w stanie przewidzieć migracje i potrzeby ludności, a co za tym idzie – zadbać o odpowiednią infrastrukturę i wygodę życia. Przykładem sukcesu myślenia perspektywicznego jest wójt Morawicy, miejscowości pod Kielcami, który, dbając o nowych mieszkańców, stworzył wygodne miejsce do życia.

Agnieszka Kabała twierdzi, że ta część osób, która wraca do miasta, pozostawia podmiejskie domy jako miejsce do spędzania weekendów, ferii, świąt, podczas gdy na co dzień, w mieście ma pełny dostęp do infrastruktury.

Ciasne, ale własne

– To, co charakteryzuje polskie zamieszkiwanie, to ciasnota – twierdzi dr Lewicki. – Mamy jeden z najniższych w Europie wskaźników powierzchni przypadającej na członka gospodarstwa domowego. To upodabnia nas do krajów byłego bloku wschodniego i jest to stałe zjawisko od czasów powojennych.

Dr Lewicki tłumaczy to ogromnym deficytem mieszkaniowym. Ponad milion gospodarstw nie ma własnej lokalizacji. Ten problem istnieje niezmiennie, nawet w okresach dynamicznego rozwoju sektora nieruchomości. Wzrost liczby mieszkań raczej obsługuje i nieco niweluje ten gigantyczny deficyt, ale nie zmienia zasadniczo sytuacji.

– Jest to jak najbardziej spójne z wynikami naszych ostatnich kompleksowych badań potrzeb konsumenckich, które przeprowadzone były przed projektowaniem nowych kolekcji mebli minimalistycznych – zaznacza Tomasz Tyszkiewicz. Materiałem źródłowym było dla nas 2000 zdjęć różnych pomieszczeń zebranych podczas wywiadów w domach respondentów oraz blisko 1500 ankiet, w których szczegółowo pytaliśmy o sposób urządzania wnętrz. Wiedza ta stawia przed nami, największym producentem i dystrybutorem mebli w Polsce, nie lada wyzwanie, aby umiejętnie zainspirować Polaków i im doradzić, jak można walczyć z ciasnotą przy użyciu konkretnych mebli.

Młodzi ludzie długo pozostają w rodzinnym gnieździe. W związku z tym trudno jest im wypracować własny styl. Przestrzeń, w której spotyka się cała rodzina, jest wynikiem kompromisów.

Ci, którzy na studiach wynajmują mieszkania, nie traktują ich jak dom, ale raczej jak miejsce tymczasowe. Zatem, jak twierdzi Tomasz Tyszkiewicz, zmorą młodych ludzi studiujących w miastach jest to, że mieszkania w ich zasięgu cenowym są bardzo często już urządzone. W związku z tym, choć weszli w okres usamodzielnienia się, to cały czas nie mają swobody w aranżowaniu swojej przestrzeni. Ich start w tym zakresie jest relatywnie opóźniony.

– Rynek wynajmu w Polsce jest bardzo niewielki – przyznaje Beata Olejnik-Widawska – mało konkurencyjny i determinowany bardziej przez właściciela mieszkania niż przez najemców, w związku z czym bardzo często to on dyktuje warunki. Po pierwsze nie jest chętny do zawierania umów na wiele lat, a po drugie zostawia mieszkanie z wyposażeniem. Umeblowane „babcinymi" sprzętami jest tańsze. Jeżeli w ofercie jest minimalistyczne wnętrze, zazwyczaj w nowym budynku o wyższym standardzie, jest droższe i nie na kieszeń przeciętnego studenta. Decydują się zatem na te „babcine".

Gdzie po inspiracje?

Tomasz Tyszkiewicz przytacza wyniki badań wskazujące, że niewielki procent Polaków korzysta z usług architektów wnętrz, w zdecydowanej większości radzą sobie sami, ale jednocześnie nie czują się zbyt pewnie w tym obszarze. Posiłkują się internetem i czasopismami, natomiast w zdecydowanej większości podejmują decyzje samodzielnie. Trudno wskazać, by jakiś styl zdominował urządzane dziś wnętrza. Gdy zapytamy Polaków, jakie smaki najbardziej lubią, znajdzie się grupa preferująca dania włoskie albo azjatyckie, ale dominować będzie to, co znamy i lubimy, czyli kuchnia mamy i babci. Podobnie jest z meblami. Polacy sięgają po sprawdzone rozwiązania, takie jak komplety mebli modułowych. Na tym opiera swoją ofertę Black Red White.

Wśród bardziej świadomych klientów dominuje zaś styl minimalistyczny. W prasie i na targach funkcjonuje on od kilku lat i zajmuje większą część ekspozycji, a w ślad za tym idą preferencje konsumentów.

Agnieszka Kabała twierdzi, że styl minimalistyczny jest prosty i łatwy do skomponowania, może stanowić bazę do dalszych inspiracji. Jednak to, co z całą pewnością można powiedzieć o naszych preferencjach, to wszechobecny na każdym polu eklektyzm. Klienci architektów wnętrz są coraz bardziej świadomi tego, czego oczekują. Czytają, interesują się, chcą wiedzieć, mają już swoje doświadczenia i całkiem dobrze radzą sobie z eklektyzmem. Urządzanie mieszkania czy domu sprawia im przyjemność.

Na pytanie, co dominuje w obszarze przechowywania, wszyscy uczestnicy debaty zgodzili się, że zabudowy. Są one wszechobecne.

– Oszczędzają miejsce w małych wnętrzach, w których toczy się walka niemal o każdy centymetr. Komoda czy kredens to luksus – tłumaczy Agnieszka Kabała. – Klienci bardzo często zapominają o zindywidualizowanej przestrzeni. Proszą o zaprojektowanie wnętrza bez uwzględnienia sypialni czy pokoju dla dzieci. To zostawiają na później. Często też architekt staje się psychologiem, mediatorem i negocjatorem, który musi uwzględnić relacje i potrzeby członków rodziny.

Mieszkamy w ciasnych mieszkaniach, ale poszukujemy przestrzeni. Agnieszka Kabała i Beata Olejnik-Widawska zgodnie zaznaczają, że deweloperzy prezentują małe mieszkania z niepodzieloną wewnętrzną przestrzenią. Przez to wydaje się nam, że ściankami działowymi da się wyodrębnić porządne obszary. Później w praktyce okazuje się to trudne lub wręcz niemożliwe.

– Kompromisem może się okazać półotwarta kuchnia. Według badań rynku, które prowadzimy, takie rozwiązanie stało się bardzo popularne w domach i mieszkaniach budowanych po 2000 r. – przyznaje Tomasz Tyszkiewicz. Gdy kuchnia staje się częścią strefy dziennej, nagle to, jak wygląda, okazuje się bardzo istotne. Dlatego nasi klienci coraz częściej decydują się na zakup nowoczesnych białych frontów kuchennych, które dobrze komponują się z minimalistycznymi meblami w salonie. W każdym studiu kuchennym znajdziemy też ekspozycje z wyspą. Choć na dziś tylko 7 proc. Polaków deklaruje posiadanie takiego rozwiązania, to obserwujemy olbrzymi wzrost zainteresowania – szczególnie konsumentek.

Niektóre z kompaktowych rozwiązań potrafią być niekiedy bardzo ciekawe, choć nie zawsze wygodne w użyciu. Połączenie kuchni z salonem jest nie tylko modą, lecz także rozwiązaniem z konieczności, choć część klientów już zraziła się do tego pomysłu. Ci, których zasobność portfela na to pozwala, idą w kierunku połączenia kuchni z jadalnią, a nie z miejscem, w którym przebywa główny polski domownik – telewizor.

– Salon jest bardzo ważnymi miejscem dla rodziny – dodaje Tomasz Tyszkiewicz. – Zauważyliśmy, że bardzo często wspólna przestrzeń zorganizowana jest wokół telewizora. Wspólne rodzinne oglądanie telewizji na rozłożonej sofie bądź narożniku to częsty obrazek z rodzinnego życia Polaków. Ten sposób spędzania czasu znalazł odzwierciedlenie w nowych projektach mebli tapicerowanych. Choć niewielkie (by mieścić się w ciasnych polskich wnętrzach), to jednak pozwalają komfortowo, w pozycji leżącej cieszyć się filmem czteroosobowej rodzinie.

Z badań przeprowadzonych przez firmę Black Red White, a także doświadczeń uczestników debaty wynika, że Polacy potrafią tworzyć śmiałe koncepcje wnętrz, ale gdy przychodzi do zakupów, wybierają bezpieczne formy i zachowawcze kolory. Chętniej ukrywają zabudowy, niż je eksponują, rezygnują z dekoracji na rzecz praktycznych rozwiązań. Wystrój wnętrza traktują jak inwestycję na lata, pozostawiając sobie pole do dokonywania drobnych zmian.

Partnerem merytorycznym debaty jest Black Red White

Migracja ludności w Polsce już nie jest tak oczywista. Dr Mikołaj Lewicki twierdzi, że w ciągu ostatnich 25 lat można było zauważyć tendencję do opuszczania wsi i przenoszenia się do miast. Obserwowane są jednak również suburbanizacje, czyli migracje mieszkańców miast do gmin miejskich lub nawet miejsko-wiejskich. O ile pierwsze ruchy podyktowane były głównie aspektami zawodowymi, o tyle te drugie mają związek ze zmianą stylu życia i możliwościami ekonomicznymi. Jeśli pojawia się wybór między małym mieszkaniem w centrum a większym poza miastem, decyzja bywa prosta, szczególnie gdy rodzą się dzieci.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kultura
Muzeum Historii Polski: Pokaz skarbów z Villa Regia - rezydencji Władysława IV
Architektura
W Krakowie rozpoczęło się 8. Międzynarodowe Biennale Architektury Wnętrz
radio
Lech Janerka zaśpiewa w odzyskanej Trójce na 62-lecie programu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kultura
Zmarł Leszek Długosz