Fiambala to prawdopodobnie najbardziej znienawidzone miejsce przez dakarowców – trudna i wymagająca pustynia porośnięta trawą. Jazdy nie ułatwia też lejący się z nieba żar. Po pokonaniu 280 km odcinka specjalnego quadowcy i motocykliści spędzili tam noc na biwaku, po raz drugi nie mając dostępu do serwisu i mechaników.

Środową próbę dobrze zniósł Kamil Wiśniewski, który dojechał do mety na ósmym miejscu. Polak nie uniknął jednak kłopotów. – Temperatura była bardzo wysoka i zaraz po starcie zaczęło mi się gotować paliwo. Musiałem trochę zwolnić, ale  gdy tylko była możliwość, przyspieszałem i choć na jakiś czas łapałem w miarę równy rytm. Krótko po tym, jak zjechałem z odcinka, zauważyłem przebitą oponę. Wbiłem dwa kołki, napompowałem i było po sprawie. Od strony technicznej wszystko w porządku i ja też czuję się nie najgorzej – opowiadał Wiśniewski, który pozostał liderem w grupie quadów 4x4. W klasyfikacji generalnej prowadzi niezmiennie Chilijczyk Ignacio Casale.

Z rywalizacji motocyklistów wycofało się dwóch kolejnych czołowych zawodników: Słowak Stefan Svitko (uraz ramienia) i dotychczasowy wicelider Joan Barreda. Hiszpan od czterech dni zmagał się z kontuzją kolana. Etap wygrał Australijczyk Toby Price, ale w rajdzie prowadzi wciąż Austriak Matthias Walkner. Maciej Giemza był 24. – Radził sobie bardzo dobrze, awansował o kilka pozycji, ale pamiętajmy, że to jest maraton i w czwartek czeka go bardzo trudny dzień – ocenia jazdę debiutanta Jacek Czachor.  

Ciężki dzień czeka także załogi samochodowe. Po serwisie i noclegu w Chilecito oraz 270 km dojazdówki ruszą na bardzo długi, liczący 523 km odcinek specjalny. – Rok temu na tym etapie mieliśmy mnóstwo problemów, więc teraz będziemy bardzo czujni .Zostały nam tylko i aż trzy dni – mówi Kuba Przygoński, który w środę zajął siódmą pozycję.

Dominację kierowców Peugeota (sześć z rzędu wygranych etapów) przerwał niespodziewanie Holender Bernhard ten Brinke z Toyoty. Liderem pozostaje Hiszpan Carlos Sainz z ponad 50-minutową przewagą nad Francuzem Stephanem Peterhanselem. Przygoński jest szósty.