Po analizie zapisu monitoringu z Marszu Niepodległości, jaki w sobotę przeszedł ulicami Warszawy, policja zdecydowała się wszcząć postępowania pod kątem czynów ekstremistycznych, określanych jako „przestępstwa z nienawiści".
– Ustalamy wszystkie okoliczności oraz osoby, które złamały prawo – mówi Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji (KGP).
Wśród 65 tys. uczestników marszu znaleźli się bowiem tacy, którzy nieśli transparenty z hasłami m.in. „Wszyscy różni, wszyscy biali" i „Europa będzie biała albo bezludna".
Zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa już złożyła w prokuraturze m.in. Nowoczesna i Jonny Daniels, prezes Fundacji From the Depth – Żyd polskiego pochodzenia, którego obraziły m.in. hasła „Żydzi won z Polski". – Wiemy z przeszłości, że akty i słowa, o których mowa, mogą łatwo doprowadzić do przemocy, zamieszek i już wzbudziły niepokój wśród mniejszości narodowych w Polsce i wszystkich przyzwoitych, pokojowo nastawionych Polaków – podał Daniels w komunikacie.
Dane MSWiA i KGP wskazują, że w ciągu pięciu lat trzykrotnie wzrosła liczba podejrzanych z zarzutami o przestępstwa związane ze zjawiskiem ekstremizmu – ze 126 w 2011 r. do 368 w ubiegłym. Największy skok (ok. 10-krotny) dotyczył propagowania faszystowskiego lub innego totalitarnego ustroju państwa oraz publicznego znieważenia z powodu przynależności, m.in. narodowej, etnicznej czy rasowej (tu wzrost jest ok. pięciokrotny).