Sprawę bada prokuratura, a na zlecenie Sanepidu zamknięto placówkę, a dzieciom i personelowi podano antybiotyk. Przedszkole przeszło też dezynfekcję.
Dziewczynka po powrocie z placówki poczuła się źle. Rodzice zawieźli córkę z wysoką gorączką do szpitala. Tam mimo wysiłków lekarzy zmarła.
Do akcji wkroczył Sanepid. - Nagły zgon dziecka po przybyciu do szpitala z powodu bliżej nieokreślonej infekcji, piorunujący przebieg tego zakażenia daje sygnał do wdrożenia postępowania profilaktycznego – tłumaczył lokalnej „Gazecie Lubuskiej" Artur Krysik, dyrektor powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej w Sulęcinie.
Dodał, że czynnik epidemiologiczny nie został zdiagnozowany, a Sanepid czeka na wyniki badań laboratoryjnych, które będą znane w przyszłym tygodniu.
Burmistrz Sulęcina Dariusz Ejchart zdecydował się zamknąć przedszkole, by przeprowadzić w nim dezynfekcję. Wystosował też specjalny apel do rodziców dzieci chodzących do tej placówki.