Bogactwo nie sprzyja paleniu

Rozmowa z Krzysztofem Puchalskim, socjologiem zdrowia z Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi

Aktualizacja: 18.10.2016 18:21 Publikacja: 17.10.2016 19:35

Bogactwo nie sprzyja paleniu

Foto: materiały prasowe

Rzeczpospolita: Z badań Głównego Inspektoratu Sanitarnego, zawartych w najnowszym sprawozdaniu z realizacji programu antynikotynowego, które zostało przygotowane przez rząd, wynika, że coraz mniej Polaków pali papierosy. Na początku lat 90. paliło 51 proc. Polaków i 25 proc. Polek; w roku 2011 r. – 31 proc. społeczeństwa, w 2015 r. – 24 proc. Moda na palenie przemija?

Krzysztof Puchalski: Trudno powiedzieć, że przemija, skoro jedna czwarta społeczeństwa wciąż pali. Natomiast z roku na rok obserwujemy tendencję spadkową. Także ci, którzy nie uwolnili się od nałogu, wypalają mniej papierosów niż kilka–kilkanaście lat temu. Istotna jest tutaj m.in. zmiana struktury społeczeństwa. Mamy coraz mniej ludzi niewykształconych, bezrobotnych, coraz mniej osób na stanowiskach robotniczych. To właśnie w tych grupach społecznych palenie jest najbardziej powszechne. Bogacimy się, a większa zasobność portfela – wbrew pozorom – nie sprzyja paleniu.

Co zastępuje nam papierosy?

Nie można stwierdzić, że liczba palących zmniejsza się dlatego, że czymś zastępujemy palenie. Czy na przykład picie kawy lub herbaty może zastąpić papierosa? Nie ma badań, które by na to wskazywały. Warto jednak zaznaczyć, że wiele osób rzuca nałóg za pomocą elektronicznych inhalatorów nikotyny. Niestety, przekaz medialny na ich temat często nie jest rzetelny. Mamy mnóstwo badań, które pokazują, że w porównaniu z tradycyjnym papierosem e-papierosy są zdecydowanie mniej szkodliwe.

Jakie inne używki są obecnie powszechne?

Chociażby palenie marihuany jest bardziej popularne niż dawniej. Skala zjawiska nie jest tu jednak bardzo duża. Ten problem dotyczy głównie młodzieży. Katalizatorem może być chociażby stres. Ale to, że w niektórych przypadkach palenie marihuany pomoże zredukować napięcie, nie oznacza, że nie spowoduje innych problemów. Choć używki mogą być także funkcjonalne dla naszego życia społecznego.

To znaczy?

Na przykład palenie tytoniu jest szkodliwe dla zdrowia, ale w sferze nawiązywania relacji społecznych może mieć pozytywne skutki. Chociażby podczas przerwy w pracy możemy przy papierosie porozmawiać z szefem jak równy z równym. Ważne funkcje społeczne pełni także alkohol. Często jest on obecny w sytuacjach uroczystych. Tak więc trzeba tu zwrócić uwagę na „plusy dodatnie" i „plusy ujemne". Zdrowie jest ważne, ale przecież nie żyjemy dla zdrowia, bo życie dla zdrowia staje się patologiczne. Żyjemy dla realizacji pewnych wartości i celów, które sami uznajemy za ważne i które nadają sens naszemu życiu. >A7

—rozmawiał Łukasz Lubański

Rzeczpospolita: Z badań Głównego Inspektoratu Sanitarnego, zawartych w najnowszym sprawozdaniu z realizacji programu antynikotynowego, które zostało przygotowane przez rząd, wynika, że coraz mniej Polaków pali papierosy. Na początku lat 90. paliło 51 proc. Polaków i 25 proc. Polek; w roku 2011 r. – 31 proc. społeczeństwa, w 2015 r. – 24 proc. Moda na palenie przemija?

Krzysztof Puchalski: Trudno powiedzieć, że przemija, skoro jedna czwarta społeczeństwa wciąż pali. Natomiast z roku na rok obserwujemy tendencję spadkową. Także ci, którzy nie uwolnili się od nałogu, wypalają mniej papierosów niż kilka–kilkanaście lat temu. Istotna jest tutaj m.in. zmiana struktury społeczeństwa. Mamy coraz mniej ludzi niewykształconych, bezrobotnych, coraz mniej osób na stanowiskach robotniczych. To właśnie w tych grupach społecznych palenie jest najbardziej powszechne. Bogacimy się, a większa zasobność portfela – wbrew pozorom – nie sprzyja paleniu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum
Społeczeństwo
Afera Collegium Humanum. Wątpliwy doktorat Pawła Cz.