Terror w obronie cara Mikołaja II

Na fali protestów przeciw filmowi „Matilda" jego reżyser ostrzega, że "w kraju formuje się organizacja terrorystyczna, na razie udająca religijną".

Aktualizacja: 06.09.2017 19:29 Publikacja: 05.09.2017 20:00

Kadr z filmu "Matylda"

Kadr z filmu "Matylda"

Foto: materiały prasowe

W Jekaterinburgu furgonetka wypełniona beczkami z benzyną i butlami z gazem staranowała wejście do kina. Jej kierowca sądził, że będzie tam wyświetlana „Matilda" – opowieść o romansie ostatniego cara Mikołaja II ze zrusyfikowaną tancerką polskiego pochodzenia Matildą Krzesińską.

„Widzimy i ideologów, i organizatorów tych bojówkarzy. Wcale się nie kryją. Widzimy, że ich celem nie jest kino, ale całe państwo" – napisał w specjalnym oświadczeniu reżyser filmu Aleksandr Uczitiel.

W leżącym na Syberii Jekaterinburgu 17 lipca 1918 roku rozstrzelano ostatniego cara i całą jego rodzinę. Na miejscu kaźni stoi obecnie cerkiew Na Krwi, w której kilka godzin przed zamachem spędził kierowca furgonetki, 39-letni Denis Muraszow. Na szczęście nie doszło do eksplozji beczek i butli, które wiózł w samochodzie. Spłonęła tylko część foyer kina i fragment piętra nad nim.

Tydzień wcześniej nieznani sprawcy obrzucili butelkami z benzyną budynek w Petersburgu, w którym znajduje się filmowe studio Uczitielia. – Tego pornola to niech Uczitiel pokazuje na Antarktydzie, jakimś pingwinom – mówił na wiecu w Jekaterinburgu w połowie sierpnia ubrany w kozacki mundur Muraszow. Zapewniał, że „w Rosji rośnie duch monarchistyczny".

– Od kilkudziesięciu lat poparcie dla monarchicznego ustroju jest stabilne i marginalne – 2–3 proc. pytanych – powiedział „Rzeczpospolitej" szef ośrodka socjologicznego Centrum Lewady Lew Gudkow. – Obserwujemy natomiast ostatnio falę sympatii dla rodziny carskiej. Pozytywny stosunek do niej deklarowało w latach 90. jedynie 3 proc. respondentów, a obecnie 16 proc.

Jednocześnie prawie nikt w Rosji nie widział filmu, którego premiera przewidziana jest na październik. Kino, które w Jekaterinburgu zdemolował Muraszow, nie deklarowało chęci jego wyświetlania.

Reżyser „Matildy" oskarżył byłą krymską prokurator, a obecnie deputowaną, Natalię Pokłonską o to, że „wspiera i kryje" nowych radykałów. Od ponad pół roku Pokłonska próbuje zablokować premierę filmu, uważając, że kala on dobre imię ostatniego cara.

Na początku 2017 roku nieznana bliżej organizacja Chrześcijańskie Państwo – Święta Ruś zapowiedziała, że „będą płonęły kina", które zdecydują się pokazać film „Matilda".

– W społeczeństwie nie widać prawosławnych radykałów, są zbyt drobnym zjawiskiem. Natomiast publicznie widać ich, dzięki wsparciu władz. Opinia publiczna odnosi się do nich niechętnie, uważając za kogoś w rodzaju chuliganów – powiedział Gudkow.

W Jekaterinburgu furgonetka wypełniona beczkami z benzyną i butlami z gazem staranowała wejście do kina. Jej kierowca sądził, że będzie tam wyświetlana „Matilda" – opowieść o romansie ostatniego cara Mikołaja II ze zrusyfikowaną tancerką polskiego pochodzenia Matildą Krzesińską.

„Widzimy i ideologów, i organizatorów tych bojówkarzy. Wcale się nie kryją. Widzimy, że ich celem nie jest kino, ale całe państwo" – napisał w specjalnym oświadczeniu reżyser filmu Aleksandr Uczitiel.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek
Społeczeństwo
Hipopotam okazał się samicą. Przez lata ZOO myślało, że jest samcem
Społeczeństwo
Demonstracje przeciw Izraelowi w USA. Protestują uniwersytety