W niedzielę Wenezuelczycy głosowali w referendum zarządzonym przez zjednoczoną opozycję, która ma większość głosów w parlamencie.
Ta inicjatywa to odpowiedź na chęć zmiany konstytucji przez prezydenta Nicolasa Madurę, co – według oponentów – łamie tę obecnie obowiązującą i ma zapewnić mu wieczne rządy. Delegatów, którzy opracują nową ustawę zasadniczą, mają bowiem wybrać urzędnicy, których zwierzchnikiem jest obecna władza.
– Najpierw powinno się zapytać obywateli, czy chcą zmiany konstytucji. Wygląda to tak, że suweren został pozbawiony suwerenności – mówi „Rzeczpospolitej" Beatriz Blanco Rojas, śpiewaczka urodzona w Wenezueli, ale mieszkająca na stałe w Polsce.
Blanco, we współpracy z opozycją w kraju, koordynuje w Warszawie głosowanie rodaków. – U nas nic nie jest wiążące, ale według konstytucji wyniki referendum powinny takie być – wyjaśnia.
W niedzielę na pl. Zamkowym w Warszawie ustawiono specjalny namiot, w którym mogło zagłosować (jak obliczają organizatorzy) ok. 100 Wenezuelczyków mieszkających w Warszawie lub będących w stolicy Polski przejazdem.