Wenezuela na skraju wojny domowej

Opozycja podejrzewa, że brawurowa akcja Oscara Pereza, który ostrzelał z helikoptera Sąd Najwyższy, była zaaranżowana przez prezydenta, aby dać pretekst do zaostrzenia represji.

Aktualizacja: 30.06.2017 19:00 Publikacja: 29.06.2017 19:45

Wenezuela na skraju wojny domowej

Foto: AFP

Na rozkaz Nicolasa Madury ulice Caracas od wtorku są patrolowane przez czołgi. Policja zaczęła też jeszcze brutalniej niż do tej pory atakować manifestantów. W czwartek zginął 22-letni student David Vallenilla: po tym, jak rzucił kamieniem w funkcjonariuszy, jeden z nich trzykrotnie strzelił do niego, trafiając w brzuch. Bilans trwających już od wielu miesięcy protestów to 79 zabitych i ponad tysiąc rannych.

Policja aresztowała też 3,2 tys. osób. Ludzie są przetrzymywani przez siły bezpieczeństwa w szokujących warunkach. Zdarza się, że niektórzy są zmuszani do jedzenia makaronu z własnymi ekskrementami. Innych torturują za pomocą urządzeń pod napięciem.

Sąd Najwyższy, który jest bez reszty podległy Madurze, pozbawił większości kompetencji prokurator generalną Luisę Ortegę Diaz, krytyczną wobec łamania demokracji. Przejmie je posłuszny prezydentowi rzecznik praw obywatelskich.

Maduro oświadczył, że akcja Pereza była reżyserowana przez CIA. Pilot, który grał w filmach akcji, trzy lata temu brał udział w szkoleniu organizowanym przez Waszyngton. Sam helikopter w doskonałym stanie odnaleziono na przedmieściach Caracas. Nie wiadomo jednak, co się stało z Perezem.

W Ameryce Łacińskiej narasta opór wobec działań prezydenta Wenezueli. – Musimy nazwać rzeczy po imieniu. Mamy kraj, który przestał być działającą demokracją i to jest niezwykle niebezpieczne dla całego regionu – oświadczył szef meksykańskiej dyplomacji Luis Videgaray Caso. Jego zdaniem kontynent, który 30 lat temu skończył z wojskowymi dyktaturami, też może wrócić do autorytarnej przeszłości.

Maduro forsuje plan zmiany konstytucji, aby uzyskać niemal nieograniczone kompetencje. Ponieważ parlament jest temu przeciwny, prezydent rozpisał wybory do konstytuanty, której zadaniem będzie przyjęcie nowej ustawy zasadniczej.

Wenezuela ma największe udowodnione rezerwy ropy na świecie. Hugo Chavez, poprzednik Madury, wykorzystał to bogactwo do rozwoju programów socjalnych, które wyciągnęły z biedy miliony mieszkańców kraju. Jednak powszechna korupcja doprowadziła do upadku gospodarki: dziś brakuje nawet podstawowych produktów spożywczych i leków. To doprowadziło do wybuchu protestów.

Na rozkaz Nicolasa Madury ulice Caracas od wtorku są patrolowane przez czołgi. Policja zaczęła też jeszcze brutalniej niż do tej pory atakować manifestantów. W czwartek zginął 22-letni student David Vallenilla: po tym, jak rzucił kamieniem w funkcjonariuszy, jeden z nich trzykrotnie strzelił do niego, trafiając w brzuch. Bilans trwających już od wielu miesięcy protestów to 79 zabitych i ponad tysiąc rannych.

Policja aresztowała też 3,2 tys. osób. Ludzie są przetrzymywani przez siły bezpieczeństwa w szokujących warunkach. Zdarza się, że niektórzy są zmuszani do jedzenia makaronu z własnymi ekskrementami. Innych torturują za pomocą urządzeń pod napięciem.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum
Społeczeństwo
Afera Collegium Humanum. Wątpliwy doktorat Pawła Cz.
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala