Dr hab. Rafał Pankowski: Od dwóch lat w Polsce postępuje epidemia nienawiści

Radio Maryja propaguje od lat treści antysemickie. Wsparcie czołowych polityków dla stacji propagującej takie treści jest wielkim błędem - uważa dr hab. Rafał Pankowski.

Aktualizacja: 29.06.2017 18:09 Publikacja: 28.06.2017 19:20

Dr hab. Rafał Pankowski: Od dwóch lat w Polsce postępuje epidemia nienawiści

Foto: materiały prasowe

Czy jesteśmy świadkami budowania atmosfery strachu oraz narastającej niechęci wobec uchodźców w Polsce? Niewpuszczenie do kościoła dziecka, bo ma inny kolor skóry, czy oplucia młodej muzułmanki w centrum Lublina, to jednostkowe przypadki?

Dr hab. Rafał Pankowski, socjolog i politolog, profesor Collegium Civitas, zastępca redaktora naczelnego magazynu „Nigdy Więcej": Takich przypadków jest w Polsce dużo, co świadczy o sytuacji w naszym kraju bardzo źle. Oczywiście zjawisko nietolerancji, ksenofobii, dyskryminacji nie jest nowe. Jako stowarzyszanie „Nigdy Więcej" monitorujemy i obserwujemy ten problem od połowy lat 90. Dziś nie można bagatelizować problemu rasizmu i ksenofobii.

Coś się zmieniło przez ostatnie lata?

Skala. Od 2015 roku mamy do czynienia z eskalacją rasizmu, ksenofobii i nietolerancji, pomimo że odsetek mniejszości jest w Polsce najniższy w Europie. Polska zawsze chlubiła się swoją wielokulturowością, a mimo to poziom wrogości wobec wszelkiej odmienności okazuje się bardzo wysoki. To codzienne doświadczenia ludzi, którzy się do nas zgłaszają.

O czym to świadczy?

Od dwóch lat w Polsce postępuje epidemia nienawiści i dehumanizacji drugiego człowieka ze względu na pochodzenie i kolor skóry.

Czy to nie są przypadki jednostkowe i nie uogólnia pan sytuacji w kraju?

Przypadki jednostkowe zbierają się w masę krytyczną, ksenofobiczną hegemonię, o której dzisiaj możemy w Polsce mówić. Uprzedzenia są podsycane przez elitę polityczną i nakręcają mowę nienawiści. Nawet wizyta papieża Franciszka i jego stanowisko względem uchodźców nie wpłynęło na zmianę dominującego dyskursu w tej kwestii. Obrazkiem symbolicznym była wizyta papieża na Wawelu, gdzie mówił o szacunku dla drugiego człowieka niezależnie od pochodzenia, a strażą porządkową w trakcie Światowych Dni Młodzieży byli członkowie Młodzieży Wszechpolskiej w strojach organizacyjnych. Działo się to za aprobatą władzy kościelnej i świadczy to o hipokryzji w polskim Kościele, pokazuje, jak odległe jest przesłanie Franciszka od codziennej praktyki.

PiS nie chce przyjmowania uchodźców.

Kontrast między nauczaniem papieża a praktyką i retoryką polskiej władzy jest gigantyczny. Kryzys uchodźczy dotyczy Polski w sposób znikomy, ale jest pretekstem do eskalacji ksenofobii i nacjonalizmu, na skalę niespotykaną w najnowszej historii Polski. Od 1968 roku nie było w Polsce tak ksenofobicznego nastroju.

Nie przesadza pan? W latach rządów PO i poprzedników również dochodziło do aktów rasistowskich i zachowań ksenofobicznych...

... od których rządzący zwykle się odcinali. Poprzednie rządy ewidentnie lekceważyły ten problem, jednak skala obecności treści ksenofobicznych w przestrzeni publicznej od lata 2015 roku jest większa niż cokolwiek, z czym mieliśmy do czynienia wcześniej.

Skąd to się bierze?

Po pierwsze, kryzys humanitarny, który Polski nie dotknął, ale był widoczny w mediach, wywołał wśród wielu Polaków poczucie zagrożenia i zbiegł się z wyborami parlamentarnymi. Prawica i radykalna prawica konkurowały ze sobą na radykalizm wymierzony w migrantów i uchodźców. Z tego też wynikała seria marszów ulicznych organizowanych przez ONR, Ruch Narodowy, partię Korwina, które licytowały się na niechęć do imigrantów. Reperkusje tej fali nienawiści są do dziś odczuwalne.

Partia rządząca nie poparła ustawy sprzeciwiającej się mowie nienawiści.

Sam termin „mowa nienawiści" pochodzi z psalmu Dawidowego: „rozwarły się przeciw mnie usta występne i usta wiarołomne i mówią do mnie językiem kłamliwym. Osaczyli mnie mową nienawiści i nacierają na mnie bez przyczyny". Mowa nienawiści skutkuje atakami fizycznymi na mniejszości. Obiektem agresji może stać się każdy, kto odbiega od wizerunku „prawdziwego Polaka".

Przypomnę panu, że „mowa nienawiści" doprowadziła do śmierci działacza PiS z rąk byłego członka PO, a nie odwrotnie.

Intensywna polaryzacja w polskim społeczeństwie jest faktem. Każda nienawiść powinna być potępiona, jednak „mowa nienawiści" w rozumieniu socjologicznym jest czymś innym niż polaryzacja polityczna, która oczywiście również jest problemem w Polsce. „Mowa nienawiści", o której rozmawiamy, wymierzona jest w mniejszości. Trudno mówić o symetrii między skrajną lewicą a skrajną prawicą. Skrajna prawica jest w Polsce na fali, a radykalna lewica jest bardzo słaba. Ze strony skrajnej prawicy mamy do czynienia z językiem nienawiści i atakami fizycznymi, co pokazał choćby przypadek w Radomiu, atak Młodzieży Wszechpolskiej na pokojową demonstrację.

Rzeczniczka PiS powiedziała, że potępia sytuację w Radomiu, ale rozumie, dlaczego do takich sytuacji dochodzi.

Wcześniej powiedziała, że „rozumie ich", czyli agresorów. Bierność, obojętność czy aprobata dla radykalnego nacjonalizmu ze strony klasy politycznej jest niedopuszczalna. Niestety jest też podłoże społeczne, bo skrajny nacjonalizm znalazł zakorzenienie w znacznej części młodego pokolenia. Także ksenofobiczny przekaz w Radiu Maryja wciąż podsyca niechęć do mniejszości.

Radio nie odpowiada za wypowiedzi swoich słuchaczy.

Nie tylko słuchacze Radia Maryja propagują od lat treści antysemickie w eterze, ale również sam ojciec Rydzyk czy stały felietonista radia –  Stanisław Michalkiewicz. Wsparcie czołowych polityków dla stacji propagującej takie treści jest wielkim błędem. Nacjonalizm jest grzechem.

W jaki sposób PiS propaguje ksenofobię i rasistowskie postawy?

Ksenofobia w Polsce to nie tylko sprawa PiS, ale pamiętam wypowiedź minister edukacji Anny Zalewskiej na temat pogromów w Jedwabnem i w Kielcach. Wczoraj wieczorem rozmawiałem z amerykańską Żydówką, której rodzina zginęła w Jedwabnem. Okazuje się, że ona doskonale pamięta tę wypowiedź polskiej minister z lipca ub. roku. Na ministrze edukacji ciąży wyjątkowa odpowiedzialność za słowa. Kilka lat wcześniej krytykowaliśmy ministra Giertycha za jego nacjonalistyczną politykę. Mamy do czynienia z recydywą tej postawy, tylko kontekst społeczny jest jeszcze bardziej niepokojący. Pamiętam sprzed paru lat zdjęcie poseł Anny Zalewskiej, dziś minister edukacji, w szaliku klubowym z nazistowskim napisem.

Nie sposób podejrzewać minister Zalewskiej

Nie podejrzewam jej o sympatie faszystowskie. Chuligański szalik z mottem SS świadczył o braku roztropności poseł Zalewskiej, jej kontakty ze środowiskiem, w którym takie hasła są akceptowane. Nie można tolerować poglądów rasistowskich, faszystowskich i nacjonalistycznych. Zbyt często posłowie PiS manifestują ramię w ramię z ONR, co widać podczas rocznic patriotycznych.

ONR nie został zdelegalizowany i jest legalnie działającą organizacją.

ONR był zdelegalizowany dwukrotnie. Pierwszy raz za czasów Józefa Piłsudskiego w 1934 roku. ONR w latach 30. był ruchem faszystowskim i był odpowiednikiem podobnych ruchów w innych krajach. Współczesny ONR bezpośrednio nawiązuje ideologią do tych wzorców. Drugi raz ONR został zdelegalizowany przez sąd w Brzegu w 2009 roku za głoszenie faszyzmu. Szkoda, że PO rządząca przez 8 lat nie doprowadziła do pełnej delegalizacji ONR. Smutno, gdy na stronie prezydenta RP znajdują się zdjęcia Andrzeja Dudy z flagami ONR w tle. Kiedy w latach 90. rozmawiałem z Jarosławem Kaczyńskim, ostro potępiał ruchy nacjonalistyczne i faszystowskie.

Rządzący powinni odciąć się od ONR. Pamiętam, jak jeszcze kilka lat temu to właśnie PiS opowiadał się za przyjmowaniem uchodźców. Dziś Polska potrzebuje imigrantów. Polska homogeniczna kulturowo to nie jest normalność.

Również PO zmieniała stanowisko ws. przyjmowania uchodźców.

Zmieniające się stanowisko PO ws. uchodźców świadczy o daleko posuniętym cynizmie polityków. Również Ryszard Petru miał dziwne wypowiedzi w tej sprawie. Potrzebny jest w debacie publicznej silny i konsekwentny głos, który byłby za otwartością i równością.

Również Kukiz'15 jest przeciwko uchodźcom.

Dziwi mnie antyuchodźcza retoryka Pawła Kukiza. Jego były kolega klubowy Liroy swego czasu przeznaczył utwór na składankę Muzyka Przeciwko Rasizmowi z antyfaszystowskim tekstem Bertolda Brechta. Paweł Kukiz zapowiadał wtedy, że też weźmie udział w akcji Muzyka Przeciwko Rasizmowi, ale okazało się, że jego firma płytowa EMI krzywo na to patrzy, a on - w przeciwieństwie np. do zespołu Chumbawamba, który nas popierał - nie był niepokorny wobec firmy. W ostatnich latach wielokrotnie patronowaliśmy festiwalowi w Cieszanowie. Latem 2015 r. miał tam zagrać Kukiz, już po wyborach prezydenckich, w trakcie kampanii parlamentarnej. Ludzie zaczęli nas pytać, czy to znaczy, że popieramy ksenofobiczne poglądy Kukiza? Wydaliśmy oświadczenie o tym, że nie podpisujemy się pod jego polityczną retoryką. Od tej pory organizator festiwalu nie ?chce już patronatu naszego stowarzyszenia. Przesłanie antyrasistowskie jest za to obecne co roku na festiwalu Przystanek Woodstock Jerzego Owsiaka. Dzisiaj ze smutkiem obserwuję degrengoladę moralną Kukiza, który robi karierę polityczną na haśle: „Stop-Uchodźcy!".

A może po prostu rozumie Polaków, którzy boją się uchodźców. Również prezydent Duda chce referendum ws. przyjmowania uchodźców.

Ten pomysł referendalny może rozpętać kolejną ksenofobiczną i nienawistną kampanię wobec migrantów i wszelkich tzw. „innych", którzy chcieliby w naszym kraju zamieszkać i pracować. Rola mądrego przywództwa politycznego polega też na wpływaniu na nastroje społeczne. Gdyby zapytać Polaków, czy chcą przywrócenia kary śmierci, to większość również byłaby za. Prezydent nie powinien stać za populizmem.

Z drugiej strony pojawiają się opinie, że to druga strona promuje postawy radykalne. Marian Kowalski w TVP Info nazwał KOD organizacją faszystowską, która powinna zostać zdelegalizowana.

Wstyd, że TVP wspiera postawy skrajne i osoby, które namawiają do przemocy. W Polsce mamy kryzys wartości demokratycznych. Jako obywatele możemy być zaniepokojeni. Mam wielką nadzieję, że uda się powstrzymać rozwój skrajnego nacjonalizmu i wyeliminować akty przemocy wobec mniejszości i obcokrajowców, na co przyzwolenie dają instytucje odpowiedzialne za funkcjonowanie ładu demokratycznego. Również Kościół powinien przeciwstawić się fali nacjonalizmu, rasizmu i ksenofobii w Polsce. Słuchajmy papieża Franciszka.

- rozmawiał Jacek Nizinkiewicz

Czy jesteśmy świadkami budowania atmosfery strachu oraz narastającej niechęci wobec uchodźców w Polsce? Niewpuszczenie do kościoła dziecka, bo ma inny kolor skóry, czy oplucia młodej muzułmanki w centrum Lublina, to jednostkowe przypadki?

Dr hab. Rafał Pankowski, socjolog i politolog, profesor Collegium Civitas, zastępca redaktora naczelnego magazynu „Nigdy Więcej": Takich przypadków jest w Polsce dużo, co świadczy o sytuacji w naszym kraju bardzo źle. Oczywiście zjawisko nietolerancji, ksenofobii, dyskryminacji nie jest nowe. Jako stowarzyszanie „Nigdy Więcej" monitorujemy i obserwujemy ten problem od połowy lat 90. Dziś nie można bagatelizować problemu rasizmu i ksenofobii.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Poznań: W bibliotece odkryto 27 woluminów z prywatnych zbiorów braci Grimm
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Społeczeństwo
Budowa S1 opóźniona o niemal rok. Powodem ślady osadnictwa sprzed 10 tys. lat
Społeczeństwo
Warszawa: Aktywiści grupy Ostatnie Pokolenie przykleili się do asfaltu w centrum
Społeczeństwo
Afera Collegium Humanum. Wątpliwy doktorat Pawła Cz.
Społeczeństwo
Cudzoziemka urodziła dziecko przy polsko-białoruskiej granicy. Trafiła do szpitala