Większość z nas zapytana, czy zna nazwisko jakiegoś bardzo bogatego dzieciaka, odpowie, że takimi małoletnimi milionerami byli na pewno aktor Macaulay Culkin czy piosenkarz Michael Jackson. Obaj stali się bardzo zamożnymi ludźmi, zanim osiągnęli wiek, który pozwalał im na zrobienie prawa jazdy.
Wydawałoby się, że fortuna sprzyja jedynie nastoletnim aktorom, piosenkarzom czy modelkom, a więc środowisku celebrytów. To nie do końca prawda. Osobną grupę tworzą młodzi wizjonerzy, ludzie obdarzeni niezwykłym zmysłem inwestycyjnym, którzy często zdobyli majątki nieporównywalnie większe niż nastoletnie gwiazdy popkultury. Od lat listę takich dziecięcych krezusów otwiera Mark Zuckerberg, nieco ekscentryczny twórca Facebooka, który już w wieku 19 lat był multimilionerem. Podstawy swojej fortuny zaczął budować jeszcze w szkole średniej i na studiach. Za opracowanie praktycznych programów uniwersyteckich Coursematch i Facemash.com zdobył nagrody i uznanie środowiska akademickiego Uniwersytetu Harvarda.
Innym przykładem niezwykłej kreatywności jest sukces, jaki osiągnął Sean Belnick, twórca strony BizChair.com. W 2001 r. 14-letni wówczas Sean zwrócił się do swojego ojczyma Gary'ego Glazera, producenta krzeseł, z prośbą o pożyczenie 500 dolarów. Wytłumaczył mu, że zamierza zainwestować pieniądze w założenie strony internetowej, na której będzie sprzedawał krzesła i fotele robione na zamówienie. W ciągu zaledwie trzech lat młody Belnick zarobił 13,9 mln dolarów. Kiedy kończył szkołę średnią, miał na koncie 24 mln dolarów i był jednym z najbogatszych mieszkańców swojego miasta.
BizChair.com może służyć jako podręcznikowy przykład prowadzenia działalności gospodarczej nastawionej na krociowe zyski. Już pod koniec 2004 r., a więc trzy lata po zaciągnięciu pożyczki od ojczyma, nastolatek był właścicielem magazynu o powierzchni 3700 mkw. W krótkim czasie firma rozrosła się niemal kilkakrotnie wraz z magazynem. W wieku 16 lat Sean Belnick jeździł rowerem po swoim nowym magazynie wysyłkowym o powierzchni ok. 10 tys. mkw. Rok później jako 17-letni prezes przechadzał się z zeszytem szkolnym po supernowoczesnym magazynie spedycyjnym o powierzchni 3 ha w Canton w stanie Georgia. Wchodząc w pełnoletniość, był właścicielem przedsiębiorstwa zajmującego 37. miejsce wśród najbardziej rozwojowych firm w USA.
Milionerzy nieuki
Dorośli twierdzą, że nie opłaca się nie uważać na lekcjach matematyki czy angielskiego. Otóż pewna dziewczynka z nowojorskiej dzielnicy Greenwich udowodniła, że może się to opłacać – i to bardziej niż komukolwiek mogłoby się wydawać. W wieku 10 lat Juliette Brindak, zamiast słuchać nauczyciela, po kryjomu rysowała w czasie lekcji komiksowe historyjki o wymyślonej przez siebie Pannie O (Miss O). Swoje prace, którymi doprowadzała nauczycieli do szewskiej pasji, skrupulatnie archiwizowała. Dopiero podczas 18. urodzin postanowiła obejrzeć je ponownie, aby pożegnać się z dzieciństwem i odbyć sentymentalną podróż w przeszłość. Już miała spakować rysunki i odłożyć na kolejne lata do szafy, kiedy wpadła na genialnie prosty pomysł zeskanowania ich i udostępnienia w internecie. „Może się komuś spodobają?" – pomyślała. Jak wielkie musiało być jej zaskoczenie, kiedy spostrzegła, że strona wzbudza ogromne zainteresowanie wśród nastolatków. Postanowiła umieścić dalsze przygody Panny O, ale już na płatnej stronie missoandfriends.com.