Niemcy: Coraz więcej Obywateli Rzeszy

Neonaziści tracą systematycznie na znaczeniu, ale prawicowy ekstremizm przeżywa renesans.

Aktualizacja: 25.05.2017 07:09 Publikacja: 23.05.2017 19:02

Niemcy: Coraz więcej Obywateli Rzeszy

Foto: Wikimedia Commons

– Jesteśmy nadal krajem okupowanym, rząd jest nielegalny i wciąż obowiązują granice z 1937 roku. W dodatku Niemcy nie mają konstytucji. Nie jest nią pełniąca taką rolę ustawa zasadnicza (Grundgesetz) – takie przesłanie prezentuje ruch o nazwie Obywatele Rzeszy (Reichsbürger).

Członków ruchu powstałego w latach 80. ubiegłego wieku stale przybywa. W zeszłym roku dołączyło kilkaset osób i jak ocenia niemiecki kontrwywiad jest ich obecnie 12,6 tys. 700 osób z tego środowiska zaopatrzyło się w broń.

Takie dane przedstawił właśnie Hans-Georg Marlen, szef niemieckiego kontrwywiadu, wyrażając obawę, iż zrobią z tej broni użytek jak w 2016 roku, kiedy z ręki jednego z Obywateli Rzeszy zginął policjant.

Ruch Reichsbürger dzieli się na wiele organizacji i grup. Niektóre wydają własne paszporty, inne kontestują pobór podatków w państwie, którego władz nie uznają za legalne. Wiele odrzuca system demokratyczny, szerzy się negacja Holokaustu.

Kilka lat temu Peter Fitzek, z zawodu kucharz, założył nawet na zakupionych dziewięciu hektarach własne księstwo, przyjmując tytuł królewski i zakładając bank. Został w końcu skazany na ponad rok więzienia za nielegalne prowadzenie działalności bankowej. Jak udowadnia „Frankfurter Allgemeine Zeitung", Reichsbürger mają już własny hymn, który dla zespołu Söhne Mannheims napisał Xavier Naidoo znany ciemnoskóry piosenkarz, urodzony w Niemczech o korzeniach ze Sri Lanki i Afryki Płd. Hymn nazywa się „Marionetki" i roi się w nim od zawoalowanych odniesień do ideologii Reichsbürger oraz antysemityzmu. Zachwycone portale skrajnej prawicy, nie wyłączając mediów neonazistowskiej NPD, piszą już o powstaniu silnej narodowej opozycji.

Wszystko to brzmi groteskowo i tak do niedawna traktowały władze cały ruch. Jednak od listopada 2016 roku Reichsbürger znajduje się pod obserwacją Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji, czyli kontrwywiadu. Jego szef nie ma złudzeń, że ruch staje się wylęgarnią prawicowego ekstremizmu.

Samo zjawisko nie jest rzeczą nową. Przez wiele lat ubiegłej dekady działała komórka terrorystów o nazwie Podziemie Narodowosocjalistyczne (NSU), która stosując kryterium przynależności etnicznej zamordowała dziesięć osób, w większości Turków. Dwa lata temu wykryto inną terrorystyczną organizację prawicowej ekstremy Oldschool Society (OSS), która przygotowywała zamachy na cudzoziemców. Procesy NSU i OSS trwają.

Niedawno się okazało, że ekstremistyczna komórka działała w Bundeswehrze. Dwóch poruczników armii, wspomaganych przez kilka osób z zewnątrz, starało się zdobyć broń i amunicję, aby dokonać ataku terrorystycznego. Podejrzenie zamierzali przerzucić na przebywających w Niemczech imigrantów.

W Niemczech trwa spór, w jaki sposób traktować prawicowych ekstremistów. Przez wiele lat ciągnęły się dyskusje, czy należy zdelegalizować NPD, i gdy w końcu się na to zdecydowano, wniosek o delegalizację odrzucił kilka lat temu Trybunał Konstytucyjny. Wyszło na jaw, że we władzach partii roiło się od agentów kontrwywiadu i sędziowie doszli do wniosku, że mogli oni celowo tak sterować partią, aby doprowadzić do jej delegalizacji. Powtórny wniosek odrzucił Trybunał w styczniu tego roku. Jego zdaniem NPD jest obecnie tak słaba, że jej działalność nie zagraża porządkowi demokratycznemu.

– Jesteśmy nadal krajem okupowanym, rząd jest nielegalny i wciąż obowiązują granice z 1937 roku. W dodatku Niemcy nie mają konstytucji. Nie jest nią pełniąca taką rolę ustawa zasadnicza (Grundgesetz) – takie przesłanie prezentuje ruch o nazwie Obywatele Rzeszy (Reichsbürger).

Członków ruchu powstałego w latach 80. ubiegłego wieku stale przybywa. W zeszłym roku dołączyło kilkaset osób i jak ocenia niemiecki kontrwywiad jest ich obecnie 12,6 tys. 700 osób z tego środowiska zaopatrzyło się w broń.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek
Społeczeństwo
Hipopotam okazał się samicą. Przez lata ZOO myślało, że jest samcem
Społeczeństwo
Demonstracje przeciw Izraelowi w USA. Protestują uniwersytety