– Jesteśmy nadal krajem okupowanym, rząd jest nielegalny i wciąż obowiązują granice z 1937 roku. W dodatku Niemcy nie mają konstytucji. Nie jest nią pełniąca taką rolę ustawa zasadnicza (Grundgesetz) – takie przesłanie prezentuje ruch o nazwie Obywatele Rzeszy (Reichsbürger).
Członków ruchu powstałego w latach 80. ubiegłego wieku stale przybywa. W zeszłym roku dołączyło kilkaset osób i jak ocenia niemiecki kontrwywiad jest ich obecnie 12,6 tys. 700 osób z tego środowiska zaopatrzyło się w broń.
Takie dane przedstawił właśnie Hans-Georg Marlen, szef niemieckiego kontrwywiadu, wyrażając obawę, iż zrobią z tej broni użytek jak w 2016 roku, kiedy z ręki jednego z Obywateli Rzeszy zginął policjant.
Ruch Reichsbürger dzieli się na wiele organizacji i grup. Niektóre wydają własne paszporty, inne kontestują pobór podatków w państwie, którego władz nie uznają za legalne. Wiele odrzuca system demokratyczny, szerzy się negacja Holokaustu.
Kilka lat temu Peter Fitzek, z zawodu kucharz, założył nawet na zakupionych dziewięciu hektarach własne księstwo, przyjmując tytuł królewski i zakładając bank. Został w końcu skazany na ponad rok więzienia za nielegalne prowadzenie działalności bankowej. Jak udowadnia „Frankfurter Allgemeine Zeitung", Reichsbürger mają już własny hymn, który dla zespołu Söhne Mannheims napisał Xavier Naidoo znany ciemnoskóry piosenkarz, urodzony w Niemczech o korzeniach ze Sri Lanki i Afryki Płd. Hymn nazywa się „Marionetki" i roi się w nim od zawoalowanych odniesień do ideologii Reichsbürger oraz antysemityzmu. Zachwycone portale skrajnej prawicy, nie wyłączając mediów neonazistowskiej NPD, piszą już o powstaniu silnej narodowej opozycji.