Zbiórka na seicento dla 21-latka

Trwa zbiórka pieniędzy na nowy samochód dla 21-latka, który swoim seicento zderzył się z rządową limuzyną.

Aktualizacja: 14.02.2017 11:10 Publikacja: 14.02.2017 09:29

Zbiórka na seicento dla 21-latka

Foto: www.facebook.com

W ciągu kilku godzin udało się już zebrać ponad połowę wskazanej kwoty. – W całości zostanie ona przekazana poszkodowanemu na jego rachunek bankowy i zostanie skrupulatnie rozliczona – zapewnia Rafał Biegun, pomysłodawca akcji.

Przyznaje też, że pomysł był zupełnie spontaniczny. - W sprawie wypadku pojawia się wiele niejasności. Sebastian po kolizji z udziałem samochodu z panią premier Beatą Szydło nie został nawet zbadany przez lekarzy. Jak wiemy, młodym ludziom w Polsce nie jest łatwo na starcie, a auto zapewne służyło mu nie tylko prywatnie, ale także zawodowo – uważa Rafał Biegun.

Zbiórka na seicento dla 21-latka rozpoczęła się w poniedziałek wieczorem na portalu pomagam.pl.  - Jest to zbiórka publiczna, a jej celem jest zebranie kwoty potrzebnej na zakup nowego auta marki fiata seicento – informuje pomysłodawca zbiórki.

Podkreśla, że przy całym nagłośnieniu sprawy kierowcy seicento ciężko będzie odzyskać wrak auta, podobnie jak obecnie rządzącym wrak samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem.

- To będzie niewątpliwie długa i trudna droga. W ten sposób chciałbym mu ją ułatwić i zapewnić choć trochę spokoju oraz ograniczyć jego wydatki – tłumaczy potrzebę zbiórki.

Auto, które zderzyło się z rządową limuzyną w Oświęcimiu zdaniem organizatora akcji, to rocznik 1998-2000, a według ustaleń Klubu Miłośników Fiata Seicento ceny takiego samochodu wahają się od 3,5 tys. do 5 tys. zł w zależności od przebiegu i jego stanu.

- Zależy mi aby młody chłopak mógł kupić auto w pełni sprawne, bez podejrzanej historii, ukrytych wad - tłumaczy organizator zbiórki.

Rafał Biegun chce uzbierać w sumie 5 tys. zł. - Nie jest to zawrotna kwota, ale każda złotówka to wyraz solidarności z poszkodowanym, na którą nie może liczyć w tak ogromnym stopniu jak premier Beata Szydło czy pracownicy BOR – tłumaczy organizator zbiórki.

W ciągu doby do akcji przyłączyło się już ponad 300 osób, które przelały na konto ponad 6,2 tys. zł. – Cieszę się, że wśród moich rodaków jest tak wielki odzew. Nie spodziewałem się, że w tak krótkim czasie osiągniemy cel – mówi Rafał Biegun.

 

W piątkowym zderzeniu seicento z rządową limuzyną w Oświęcimiu ucierpiały trzy osoby: premier Beata Szydło oraz dwóch funkcjonariuszy BOR.

W ciągu kilku godzin udało się już zebrać ponad połowę wskazanej kwoty. – W całości zostanie ona przekazana poszkodowanemu na jego rachunek bankowy i zostanie skrupulatnie rozliczona – zapewnia Rafał Biegun, pomysłodawca akcji.

Przyznaje też, że pomysł był zupełnie spontaniczny. - W sprawie wypadku pojawia się wiele niejasności. Sebastian po kolizji z udziałem samochodu z panią premier Beatą Szydło nie został nawet zbadany przez lekarzy. Jak wiemy, młodym ludziom w Polsce nie jest łatwo na starcie, a auto zapewne służyło mu nie tylko prywatnie, ale także zawodowo – uważa Rafał Biegun.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Ruszył protest rolników w Warszawie. Utrudnienia w stolicy
Społeczeństwo
Tragedia w kopalni Borynia-Zofiówka-Bzie. Nie żyje 42-letni górnik
Społeczeństwo
Urzędnicza obstrukcja w samym środku Sudetów
Społeczeństwo
Wojna w Strefie Gazy. Czy Polska powinna poprzeć którąś ze stron konfliktu? Sondaż IBRiS
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Społeczeństwo
Nie żyje Jacek Zieliński ze Skaldów. „Odszedł wielki polski kompozytor i muzyk”