Konferencja była poświęcona Prorokowi, ale Ramadan, gdy skończył mówić, najwyraźniej był zajęty zupełnie czymś innym. „Chciałbym, abyś leżała na tym stole" – napisał SMS do jednej ze swoich fanek, która siedziała w pierwszym rzędzie.
Do tej pory wydawało się, że wnuk Hasana al-Bany, twórcy Bractwa Muzułmańskiego, i chyba najsłynniejszy dziś teolog muzułmański w Europie prowadzi życie wręcz wzorowe. Choć od lat w separacji z żoną, konsekwentne lansował twardą interpretację moralności, w szczególności twierdząc, że „wszyscy mamy możliwość życia z kobietą w obliczu Boga".
Jednak z prowadzonego od trzech miesięcy przez francuską policję śledztwa wyłania się obraz zupełnie innego człowieka, utrzymującego mniej lub bardziej dwuznaczne kontakty z bardzo dużą liczbą kochanek. O tym mają świadczyć niezliczone SMS, zapisy na Facebooku i Skypie zebrane przez śledczych.
Ale są też przynajmniej dwa o wiele poważniejsze oskarżenia. Jedno pochodzi od niejakiej „Christelle", 40-letniej kobiety, która z powodu wypadku samochodowego jest inwalidką. Zgodnie z jej relacją Ramadan w trakcie konferencji w Lyonie w 2009 r. miał ją ściągnąć do pokoju hotelowego, a następnie brutalnie pobić, zmusić do seksu oralnego i analnego, dwukrotnie zgwałcić i w końcu upokorzyć, oddając mocz na jej twarz.
W trakcie trzygodzinnego przesłuchania Ramadan nie przyznał się do winy, ale nie potrafił wytłumaczyć, skąd Christelle wiedziała o jego bliźnie z dzieciństwa w miejscu intymnym. Policja wydobyła także zdjęcia z rozmowy na Skypie, w trakcie której Christelle się rozbiera.