Po opublikowanym w „Rzeczpospolitej" artykule prof. Piotra Nowaka, wykładowcy filozofii na Uniwersytecie w Białymstoku, który rozważał, czy „osoby niezrównoważone psychicznie powinny być przyjmowane na wyższe uczelnie", rozpętała się burza. Profesor opisuje historię studenta z zespołem Aspergera, który swoim zachowaniem przeszkadzał innym uczestnikom zajęć, w dodatku, zdaniem autora, nie do końca rozumiał ich sens.
Opisany student istnieje. Jak podaje „Gazeta Wyborcza", jest zapisany na I rok filozofii i etyki białostockiej uczelni.
Zdaniem prof. Nowaka rolą uczelni jest edukacja, a nie socjalizacja osoby, która ma takie problemy. Dlatego wykładowca opowiedział się za „ograniczoną dyskryminacją" takich osób. Wpuściłby je do muzeum, ale na uczelnię już nie.
Na artykuł zareagowała m.in. dr Joanna Ławicka, prezes fundacji Prodeste, pedagog specjalny i również osoba z zespołem Aspergera, która od lat przekonuje, że da się z tym żyć. Domaga się od prof. Nowaka przeprosin.
Od słów wykładowcy odcinają się władze uczelni. „Wyrażone w artykule poglądy i opinie na temat kształcenia osób niepełnosprawnych ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi są jego indywidualnymi, prywatnymi ocenami, z którymi władze Uniwersytetu w Białymstoku absolutnie się nie utożsamiają i nie zgadzają" – napisał rektor prof. Robert Ciborowski. A w internecie utworzono petycję z żądaniem, by prof. Nowak przeprosił za swoje słowa.