Co ciekawe w proceder ten - jak pisze "Global Times" - zaangażowani są również rodzice młodych kobiet, którzy chętnie przystają na to, aby ich córki udawały narzeczone nieznajomych. Powód? Oczywiście - pieniądze.
Agencje zajmujące się wynajmowaniem "narzeczonych" za jeden dzień ich pracy inkasują co najmniej 1000 juanów (nieco ponad 150 dolarów) (podobne stawki inkasują dziewczęta nie korzystające z usług pośredników). Jak pisze "Global Times" usługa ta obejmuje jedynie towarzystwo dziewczyny. - Wynajmujący nie powinni liczyć nawet na to, że będą mogli chodzić z nią za rękę - podkreśla przedstawiciel jednej z takich firm.
"Global Times" podkreśla przy tym, że niektórzy mężczyźni szukając narzeczonej do wynajęcia padają ofiarami oszustek. Przed rokiem media opisywały przypadek mężczyzny z prowincji Guangdong, który zapłacił z góry "narzeczonej", która nie wywiązała się ze swojej części umowy i nie spotkała się z jego rodzicami zrywając z nim wszelki kontakt.
Z kolei w lutym 2014 roku mężczyzna z prowincji Fujian, który przyprowadził do domu wynajętą narzeczoną nie spodziewał się, że szczęśliwi rodzice podarują jej 20 tysięcy juanów jako prezent noworoczny dla wybranki ich syna. Kobieta nie zwróciła pieniędzy "narzeczonemu".
"Global Times" zwraca uwagę, że "wynajem narzeczonych" nie jest procederem do końca legalnym. Prawnik Xia Lin pytany o opinię w tej sprawie twierdzi, że taka umowa może być uznana za nieważną ponieważ stoi w sprzeczności z normami życia społecznego.