Agnieszka Dźwilewska kupiła niewielkie mieszkanie w Suwałkach. Od spółdzielni mieszkaniowej otrzymała zaświadczenie, że jest ono wolne od wszelkich zobowiązań. Podobne informacje uzyskała w sądzie. Na podstawie informacji z tych instytucji kobieta zdecydowała się na jego zakup. Jednak po prawie dwóch latach kobieta otrzymała zawiadomienie o wszczęciu egzekucji z nieruchomości. Okazało się, że były właściciel jest dłużnikiem alimentacyjnym, a w momencie zakupu mieszkanie było już zajęte przez komornika.

Dziś nad kobietą wisi widmo utraty mieszkania, a instytucje, które udzieliły błędnych informacji, umywają ręce.