Rybom, które wypłynęły poza hodowlę, zostały wcześniej podane antybiotyki, dlatego nie nadają się one do spożycia.

Zjedzenie ryb, których ciała zawierają reszki antybiotyku, może doprowadzić u człowieka do ostrych reakcji. Szczególnie zagrożone są osoby, które są uczulone na znajdujące się w leku substancje.

Przedstawiciele Greenpeace w Chile uważają, że w kraju może dojść do katastrofy ekologicznej, ale konsekwencje tego zdarzenia dopiero poznamy.

Okoliczni rybacy rozpoczęli połowy, by ograniczyć liczbę łososi, która przedostała się do środowiska. W ciągu kilku dni udało się złapać około 30 tysięcy sztuk. Prawo w Chile przewiduje, ze takich sytuacjach firma prowadząca hodowle musi w ciągu 30 dni złowić co najmniej 10 proc. ryb. W przeciwnym wypadku działa na szkodę środowiska. Nałożone kary mogą sięgać kilku milionów dolarów.

Zdaniem ekologów łososie mogą przekazać antybiotyk innym członkom lokalnego ekosystemu.