Urząd do spraw Leków i Żywności prowincji Jilin poinformował, że firma Changchun Changshen Bio-technology sprzedała ponad 250 000 szczepionek DTP, które nie spełniały norm. Szczepionki trafiły do prowincji Shandong.
Jak podaje BBC, w związku z zaistniałą sytuacją, władze w Chinach nakazały śledztwo w tej sprawie. Skandal dotyczy producenta szczepionek Changchun Changsheng Biotechnology, który sfałszował dane dotyczące produkcji leków. Firmie nakazano wycofanie oraz wstrzymanie produkcji szczepionek przeciwko wściekliźnie.
Choć na razie nie ma żadnych dowodów wskazujących, że sfałszowane szczepionki spowodowały szkody, informacja ta wywołała wielki skandal i panikę w Chinach.
"Zdecydowanie rozprawimy się z nielegalnymi i przestępczymi działaniami, które zagrażają bezpieczeństwu i życiu ludzi" - podkreślił w oświadczeniu opublikowanym w niedzielę premier Chin Li Keqiang. "Ukarzemy tych ludzi zgodnie z prawem i surowo krytykujemy zaniedbanie obowiązków przez tych, którzy mają za zadanie nadzorowanie takich firm" - zaznaczył.
O sfałszowaniu leków przez Changchun Changsheng Biotechnology poinformowała 15 lipca chińska Państwowa Administracja Leków (SDA) - informuje BBC. Zaznaczano, że dotyczy to szczepionki przeciwko ludzkiej wściekliźnie. Kilka dni po tym, władze prowincji Jilin podały, że partia szczepionki przeciwko błonicy, tężcowi oraz krztuścowi, która podawana była w 2017 roku, także była gorsza od standardowej.