Po tym zdarzeniu minister Brudziński zapowiedział interwencję w prokuraturze.

- Śmieszy mnie ta sytuacja. Żyjemy w kraju, w którym łamana jest konstytucja, w którym obywatele są mordowani na komisariatach, a minister Brudziński zajmuje się rzeczami, którymi nie powinien się zajmować - stwierdził Rabiej w Onet.pl.

- Dopatrywanie się w tym zdarzeniu profanacji czy złamania przepisów jest totalnie absurdalne. Będziemy jako Nowoczesna monitorować sytuację. Nie sądzę, żeby to znalazło finał przed sądem - mówi Rabiej.

Polityk radzi, by "szanować" symbole, ale "nie popadać w przesadę". - Mnie też przeszkadza używanie symbolu Polski Walczącej w sposób komercyjny. Ta kotwica pojawia się w różnych kontekstach, czasami estetycznie paskudnych. Chodzi o to, żebyśmy je traktowali z szacunkiem, ale też nie oburzali się, kiedy one są w pozytywnych celach używane - mówił Rabiej.

- Sposób, w jaki eksponujemy symbole narodowe, jest bardzo ważny. Orła możemy znaleźć na popielniczce czy zapalniczce. Pytanie, czy to nie jest przesadne? - dodaje.