Ciała podpalonych jeży znajdowano w Zielonej Górze od 4 lipca. Sprawca zostawiał martwe zwierzęta w miejscach publicznych.
Zwłoki jeży zostały poddane sekcji. Weterynarz jednoznacznie stwierdził, że zwierzęta zostały podpalone żywe i ginęły w męczarniach.
Jeden z takich sadystycznych aktów został uwieczniony przez kamerę monitoringu jednego ze sklepów.
Sprawca przyniósł jeża w reklamówce, oblał ją łatwopalną substancją i podpalił. Świadkowie zdarzenia zareagowali i zwierzak trafił do weterynarza, ale sprawcy nie udało się zatrzymać.
Dziewięć spalonych jeży, pięć dorosłych i cztery małe, znaleziono przy jednej z głównych ulic Zielonej Góry, ułożone rządkiem.