Jak informuje BBC, do sytuacji doszło w wiosce Santa Teresa w Paragwaju. 20-letni Juan Ramon Alfonso Penayo ostatnim razem był widziany 14 czerwca. Opuścił wówczas swój rodzinny dom znajdujący się blisko granicy z Brazylią. W tym rejonie często dochodzi do porachunków między kartelami narkotykowymi, których ofiarami padają czasem przypadkowi ludzie. Po kilku dniach braku kontaktu z 20-latkiem jego rodzina uznała, że coś mu się stało.

Policja znalazła w okolicy zwęglone zwłoki i uznała, że jest to zaginiony Penayo. Poinformowano o tym bliskich mężczyzny.

Jak się okazało, mężczyzna żył, a jego powrót zbiegł się w czasie z czuwaniem nad trumną z ciałem, które zorganizowała rodzina przed pogrzebem. 

Nie jest jasne, gdzie przebywał i co robił 20-latek podczas swojej kilkudniowej nieobecności.