Do ataku doszło na wzgórzach w okolicach miasta North Bend, położonego ok. 50 km na wschód od Seattle.

Po tym jak puma zaatakowała rowerzystów, zwierzę zostało wytropione i zabite przez funkcjonariuszy lokalnego departamentu odpowiedzialnego za ochronę środowiska.

31-letni mężczyzna, który przeżył atak, znajduje się obecnie na oddziale intensywnej terapii w szpitalu w Seattle. Jego stan zdrowia jest obecnie dobry, a jego życiu nic nie zagraża - informuje "The Seattle Times".

W ciągu ostatnich 100 lat w USA doszło do 25 śmiertelnych i 95 nie zakończonych śmiercią ataków pum na człowieka. W stanie Waszyngton przed ostatnim atakiem tylko raz zdarzyło się, aby puma zagryzła człowieka.

Jednocześnie - jak informuje AP - w ostatnich 20 latach notuje się znacznie więcej ataków pum na ludzi w zachodnich stanach USA i w Kanadzie, niż w poprzednich 80 latach.