Gdy na miejscu pojawili się strażacy, chłopcu nie groziło już niebezpieczeństwo. - Na szczęście na miejscu była osoba na tyle sprawna i odważna, by uratować chłopca - mówił rzecznik straży w rozmowie z AFP.
- Nie sądziłem, że go uratowałem. Kiedy wziąłem chłopca w ramiona, zapytałem, czemu to zrobił. Nie odpowiedział - relacjonował później Malijczyk.
Gdy doszło do zdarzenia w mieszkaniu nie było rodziców chłopca. Matka przebywała poza Paryżem, a ojcu postawiono później zarzut pozostawienia dziecka bez opieki.
Burmistrz Paryża Anne Hidalgo nazwała Gassamę "Spidermanem z 18-tej", nawiązując w ten sposób do dzielnicy, w której miała miejsce akcja ratunkowa.
Od 22-latka usłyszała, że przybył do Francji kilka miesięcy temu z nadzieją, że ułoży tu swoje życie. "Jego bohaterski gest jest dla nas wszystkim przykładem. Paryż będzie starał się go wspierać w staraniach o osiedlenie się we Francji" - przekazała Hidalgo.