Słownik zdefiniował osobę określaną jako "frotteur" jako kogoś kto "szuka erotycznego kontaktu z innymi ludźmi, poprzez wykorzystywanie ścisku w środkach transportu publicznego".
Tymczasem czytelnicy zaczęli oburzać się w mediach społecznościowych, że w ocieraniu się o inne osoby w metrze nie ma niczego erotycznego, ponieważ jest to rodzaj molestowania seksualnego.
"Kontakt erotyczny sugeruje zgodę drugiej osoby. Ale to jest przemoc seksualna, ponieważ ten akt jest na drugiej osobie wymuszony" - napisał jeden z internautów na Twitterze.
We Francji za przestępstwo polegające na dotykaniu kogoś bez jego zgody grozi grzywna do 75 tys. euro i nawet 3 lata więzienia.
Po tym jak do wydawnictwa, które opublikowało słownik wpłynęły setki listów i e-maili z wyrazami oburzenia ze względu na niewłaściwą - ich zdaniem - definicję słowa "frotteur", redaktor odpowiedzialny za przygotowanie słownika przeprosił i zapowiedział zmianę definicji.