Rysunek przedstawia boga Ramę i jego żonę, Sitę, która - z gazetą w dłoni - wyraża radość, że porwał ją król demonów Ravan, a nie wyznawcy jej męża. Rysunek nawiązuje do zbyt biernej - zdaniem dziennikarki - polityki prawicowego rządu Narendry Modiego wobec problemu licznych gwałtów na kobietach i dzieciach, z którym od lat borykają się Indie. Ostatnio opinią publiczną wstrząsnęła historia 8-letniej muzułmanki, która została porwana, zbiorowo zgwałcona i zamordowana przez grupę Hindusów.
Vadlamudi zapewnia, że pogróżki jakie otrzymuje, tylko ją wzmacniają. Dodaje, że wykonywanie rysunków satyrycznych to jej hobby.
Dziennikarka podkreśla, że swoim rysunkiem chciała potępić fakt, że dwaj ministrowie z rządzącej krajem Indyjskiej Partii Ludowej wzięli udział w wiecu, w czasie którego wyrażono wsparcie Hindusom oskarżonym o gwałt i zamordowanie 8-letniej muzułmanki. Rysunek jest też wyrazem oburzenia historią 16-latki, która próbowała popełnić samobójstwo przed domem posła rządzącej krajem partii, który - jak twierdzi dziewczyna - wcześniej ją zgwałcił.
Vadlamudi podkreśla, że wiele osób, które uważają, że oskarżani o te gwałty są niewinni, deklaruje się jako "bhakti" czyli gorliwi wyznawcy boga Ramy.
I dodaje, że biorąc pod uwagę brutalność zbrodni, o których mowa, zastanawiała się co stałoby się z Sitą, gdyby ta została porwana przez wyznawców swojego męża.