Wiekowy Chilijczyk zmarł w mieście San José de Mariquina.
Celino Villanueva Jaramillo miał urodzić się 25 lipca 1896 roku - choć data ta nie została oficjalnie potwierdzona, przez co Chilijczyk nie trafił do Księgi Rekordów Guinnessa. Mężczyzna zmarł z powodu obrażeń doznanych po spadnięciu z łóżka - w wyniku upadku Jaramillo złamał trzy żebra, a jedno z nich przebiło płuco.
Po operacji mężczyzna trafił na oddział intensywnej terapii. Początkowo lekarze twierdzili, że rokowania w jego przypadku są dobre, ale w ostatnich kilku dniach jego stan się pogorszył. We wtorek wiekowy Chilijczyk odebrał ostatnie namaszczenie od księdza.
- Jesteśmy bardzo smutni - powiedziała Ivonne Morales, która razem z matką, Martą Ramirez, opiekowały się Celino odkąd ten skończył 99 lat. - Był częścią naszej rodziny - dodaje Morales.
Mimo iż Celino był fetowany jako najstarszy mieszkaniec Chile, nigdy ani on, ani jego opiekunowie nie otrzymali żadnej opieki od państwa - zauważa "The Guardian".