Jeśli prawo zostanie przyjęte, Nowy Jork będzie pierwszym amerykańskim miastem, które zakazuje prywatnym pracodawcom wymagać od pracowników, aby sprawdzali służbowe e-maile po godzinach pracy. 

- Myślę, że ze względu na technologię, granice zostały zamazane, kiedy dzień pracy zaczyna się i kiedy się kończy. Są pracodawcy, którzy wykorzystują ten fakt - powiedział radny z Brooklynu Rafael Espinal. Podkreślił także, że ma nadzieję, że prawo będzie korzystne dla obu stron. - Pozwoliłoby to pracownikom zmniejszyć lęk i osiągać lepsze wyniki - zaznaczył.

Jak dodał Espinal, choć Nowojorczycy są podekscytowani tym prawem, niektórzy pracodawcy wyrazili zaniepokojenie, jak będzie to wyglądać w praktyce.

Zgodnie z propozycją, byłoby niezgodne z prawem, aby firmy zatrudniające co najmniej 10 osób, wymagały od pracowników sprawdzania i odpowiadania na wiadomości e-mail i inną komunikację elektroniczną poza zakontraktowanymi godzinami pracy. Firmy, które złamałyby zasady, zostałyby ukarane grzywną w wysokości 250 dolarów.

Pomysł ma pomóc pracownikom osiągnąć równowagę między pracą a życiem prywatnym. Technologia sprawia, że zaciera się granica, a ludzie przynoszą swoją pracę do domu.