Bez uzgodnienia z kierownictwem wyprawy Denis Urubko postanowił samotnie zaatakować szczyt K2. Próba zakończyła się niepowodzeniem. Urubko dotarł na wysokość 7600 metrów, ale kontynuowanie ataku uniemożliwiły trudne warunki pogodowe.
Himalaista po powrocie do bazy miał poinformować pozostałych członków wyprawy, że chce opuścić zespół. Otrzymał na to zgodę. Urubko przedstawił swoją wersję wydarzeń.
W rozmowie z portalem desnivel.com Urubko powiedział o przebiegu wyprawy i powodach rezygnacji.
- Postanowiłem, że jeżeli nie będzie chciał mi nikt towarzyszyć, sam spróbuję zdobyć szczyt. Wiedziałem, że jestem doskonale wyszkolony i wystarczająco zaaklimatyzowany - powiedział himalaista.
- Nie brałem ze sobą radia, bo obawiałem się, że mnie okłamią. Każą mi zejść - dodał. Zdaniem Urubki kierownictwo wyprawy przeszkadzało mu w zdobyciu szczytu K2.