- Akuszerka przyszła do naszego domu, matka zdjęła mi bieliznę i wtedy usłyszałam "trzymaj się" - relacjonuje Shamekh z wioski Awlad Serag.
- Poczułam ostrze brzytwy, a kiedy zobaczyłam krew na rękach położnej, myślałam że umrę. Przez miesiąc nie mogłam się kąpać, ponieważ rana bolała w kontakcie z wodą - opisuje dziewczyna.
Egipt zakazał obrzezania kobiet (zabieg polega na wycięciu łechtaczki i - czasem - warg sromowych mniejszych, uzasadnia się go dbaniem o to, by kobieta zachowała dziewictwo przed ślubem, a potem - już jako mężatka - nie zdradzała męża) w 2008 roku, a od 2016 nielegalny zabieg obrzezania jest przestępstwem. Mimo to w wielu tradycyjnych społecznościach zabiegi takie wciąż są nielegalnie przeprowadzane.
Reuters pisze, że przyszli mężowie w wioskach takich jak ta, w której mieszka Shamekh, wybierają na żony najczęściej kobiety, które zostały obrzezane lub zgadzają się na małżeństwo pod warunkiem, że ich przyszła żona przejdzie taki zabieg.
- Każda dziewczyna musi zostać obrzezana, żeby wyjść za mąż. To nasza tradycja - mówi matka 16-latki, z którą rozmawiał Reuters.