Marouf i Esplin są małżeństwem od 2015 roku. Kiedy postanowiły, że zaopiekują się nieletnim uchodźcom i zwrócił się do organizacji Catholic Charities of Fort Worth ta odrzuciła ich aplikację w momencie uzyskania informacji, iż chodzi o małżeństwo lesbijek. Kobiety miały usłyszeć, że powinny być "odbiciem świętej rodziny". - To było jak uderzenie w twarz - mówi Marouf.

Organizacja Catholic Charities of Fort Worth zajmuje się znajdowaniem rodziców zastępczych dla nieletnich uchodźców. Organizacja otrzymuje środki publiczne w formie subgrantów od Konferencji Katolickich Biskupów USA. Z kolei Konferencja otrzymuje granty od Departamentu Zdrowia.

W pozwie przeciwko amerykańskiej administracji czytamy, że otrzymująca środki publiczne organizacja "wciąż dyskryminuje osoby kierując się ich wyznaniem, orientacją seksualną, płcią oraz jednopłciowym charakterem małżeństwa" a Departament Zdrowia przekazując środki na działanie takiej organizacji przyczynia się do trwania tego stanu rzeczy.

Marouf podkreśla, że odrzucenie wniosku jej i jej partnerki przez Catholic Charities of Fort Worth było dla niej szokiem. - Jesteśmy obie dobrze wykształcone, mamy stabilną pracę. Mamy dużo do zaoferowania - mówi.

NBC przypomina, że w zeszłym miesiącu w Departamencie Zdrowia powołano Oddział Wolności Sumienia i Wolności Religijnej, który - jak pisze amerykańska stacja - ma zajmować się ochroną pracowników służby zdrowia odmawiających świadczenia określonych usług w związku z tzw. klauzulą sumienia.