Netanjahu jest objęty śledztwem w dwóch sprawach. Zarzuca się mu, że przyjmował drogie prezenty od hollywoodzkiego producenta Arnona Milchana w zamian za wyświadczane mu przysługi, a także że usiłował zawrzeć porozumienie z jednym z wydawców prasowych, którego elementem miały być pozytywne publikacje na temat szefa rządu.

13 lutego izraelska policja oświadczyła, że zebrała wystarczająco dużo dowodów, by postawić premierowi Izraela zarzuty korupcyjne. W odpowiedzi Netanjahu, w telewizyjnym orędziu, zapewnił Izraelczyków, że jest niewinny a sprawa "skończy się niczym".

Sondaż dla Rehset pokazuje jednak, że Izraelczycy wierzą raczej policji (49 proc.) niż Netanjahu (25 proc.). 26 proc. nie jest przekonanych do wersji żadnej ze stron.

Jednocześnie 49 proc. Izraelczyków uważa, że - mimo oskarżeń - Netanjahu powinien nadal stać na czele rządu. 43 proc. jest zdania, iż do czasu wyjaśnienia sprawy powinien zawiesić działalność publiczną.

Największym zaufaniem Netanjahu cieszy się wśród wyborców swojej partii, Likudu. 50 proc. z nich uważa, że premier nie zrobił niczego złego, 60 proc. jest zdania, iż postępowanie przeciwko niemu to próba obalenia szefa rządu, a 73 proc. przekonuje, że premier, mimo zarzutów, powinien zostać na swoim stanowisku.