Kobieta została pochowana w rodzinnym mieście Riachao das Neves, w północno-wschodniej Brazylii.
Po kilkunastu dniach bliscy zdecydowali się jednak na własną rękę ekshumować ją, ponieważ osoby mieszkające przy cmentarzu twierdziły, że słyszą krzyki i jęki dobiegające z pobliża grobu 37-latki. O sprawie poinformował brazylijski serwis G1.
Po otwarciu trumny - jak twierdzą bliscy kobiety - znaleziono liczne ślady wskazujące na to, że 37-latka próbowała wydostać się z trumny. Na jej rękach i twarzy mają być widoczne świeże rany.
Matka kobiety twierdzi, że gwoździe trzymające wieko trumny były poluzowane co miało wskazywać, że jej córka próbowała je podważyć. Ponadto krewni kobiety twierdzą, że jej ciało było jeszcze ciepłe, gdy otworzyli trumnę po kilkunastu dniach.
Natalina Silva w rozmowie z G1 przyznała, że słyszała jęki dobiegające z cmentarza, ale uznała to za żarty dzieciaków bawiących się w tej okolicy.