Żydzi pozwą za namawianie do bojkotu Izraela

Shurat HaDin, żydowska organizacja, która zajmuje się "ochroną praw Żydów na całym świecie" zapowiada pozwanie dwóch obywateli Nowej Zelandii za przekonanie piosenkarki Lorde do odwołania koncertu w Izraelu.

Aktualizacja: 01.02.2018 18:18 Publikacja: 01.02.2018 08:43

Piosenkarka Lorde po liście otwartym dwóch Nowozelandek odwołała koncert w Izraelu

Piosenkarka Lorde po liście otwartym dwóch Nowozelandek odwołała koncert w Izraelu

Foto: Kirk Stauffer (Own work) [CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons

Associated Press odnotowuje, że będzie to prawdopodobnie pierwszy przypadek zastosowania w praktyce przepisów, które w Izraelu weszły w życie w 2011 roku a które pozwalają na występowanie na drogę prawną przeciwko każdemu, kto - w proteście przeciwko polityce Izraela wobec Palestyńczyków - nawołuje do bojkotu tego kraju lub np. pochodzących z niego produktów. Krytycy tych przepisów uważają, że naruszają one prawo do wolności wypowiedzi.

Pozwane mają zostać dwie obywateli Nowej Zelandii - Justine Sachs i Nadia Abu-Shanab (pierwsza jest z pochodzenia Żydówką, druga - Palestynką), które w liście otwartym do Lorde (popularnej nowozelandzkiej piosenkarki) wezwały ją do "zajęcia stanowiska" i "dołączenia do bojkotu Izraela przez artystów". Lorde w odpowiedzi na tweeta z linkiem do listu napisała "Odnotowane! Rozmawiałam z wieloma osobami na ten temat i rozważam różne opcje. Dziękuje za doedukowanie mnie, cały czas się uczę" - napisała. Kilka dni później odwołała swój występ w Izraelu.

Teraz przedstawiciele Shurat HaDin przekonują, że autorki listu wiedziały, ze może on doprowadzić do bojkotu, co pozwala pociągnąć je do odpowiedzialności na podstawie "antybojkotowego prawa". W pozwie, złożonym w sądzie w Jerozolimie, przedstawiciele Shurat HaDin domagają się, w imieniu trojga niedoszłych uczestników koncertu Lorde, zadośćuczynienia w wysokości 13 tys. dolarów.

- Ten pozew ma na sprawić, że osoby, które domagają się niesprawiedliwego i nielegalnego bojkotowania Izraela odczują realne konsekwencje swojego działania - powiedziała Nitsana Darshan-Leitner, stojąca na czele Shurat HaDin. - Muszą zrekompensować obywatelom Izraela szkody moralne i emocjonalne oraz to, że poniżają ich swoimi dyskryminującymi działaniami - dodała.

Według Darshan-Leitner dotychczas antybojkotowe prawo nie zostało zastosowane w praktyce, ponieważ trudno jest wykazać bezpośredni związek z bojkotem i wezwaniem do niego. W sprawie dwóch Nowozelandek jednak - w jej ocenie - wszystko jest jasne.

Przedstawicielka Shurat HaDin liczy, że umowy międzynarodowe obowiązujące Izrael i Nową Zelandię umożliwią wyegzekwowanie ewentualnego wyroku wobec kobiet nawołujących do bojkotu Izraela.

Associated Press odnotowuje, że będzie to prawdopodobnie pierwszy przypadek zastosowania w praktyce przepisów, które w Izraelu weszły w życie w 2011 roku a które pozwalają na występowanie na drogę prawną przeciwko każdemu, kto - w proteście przeciwko polityce Izraela wobec Palestyńczyków - nawołuje do bojkotu tego kraju lub np. pochodzących z niego produktów. Krytycy tych przepisów uważają, że naruszają one prawo do wolności wypowiedzi.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Rosyjska wojna z książkami. „Propagowanie nietradycyjnych preferencji seksualnych”
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek
Społeczeństwo
Hipopotam okazał się samicą. Przez lata ZOO myślało, że jest samcem