Jedna z klientek sklepu, oburzona ceną wody (za 750 ml sklep liczył sobie 750 koron, a więc ok. 25 złotych, umieściła zdjęcie butelki wraz z ceną w internecie.
Zdjęcie zostało następnie udostępnione tak wiele razy, że sprawą zainteresował się dziennikarz lokalnej gazety "Morgunbla?i?", który skontaktował się z właścicielem sklepu. Ten wyjaśnił, że cena odzwierciedla poziom cen w innych sklepach w okolicy.
- Czasem nasze ceny mogą być zbyt niskie, czasem mogą być za wysokie, ale mam nadzieję, że to nie jest taka sytuacja - dodał.
Właściciel sklepu obiecał jednak sprawdzić cenę i ostatecznie przyznał, że od pół roku była ona zawyżona. W reakcji na zainteresowanie się mediów sprawą mężczyzna obniżył cenę o 40 proc.
"Iceland Magazine" zwraca jednak uwagę, że sklep wciąż liczy sobie bardzo dużo za produkt, który jest ogólnodostępny za darmo.