Beenders swój pomysł uzasadnia faktem, że w Belgii co czwarta rodzina ma psa lub kota. Zwierzę żyje w rodzinie nawet do kilkunastu lat, a powstałe przez ten czas więzi sprawiają, że trudno zostawić zwłoki pupila u weterynarza.
Polityk proponuje, aby nowe przepisy dotyczyły tylko przypadku kremacji i zwierzęcia, i człowieka. Prochy psa lub kota byłyby chowane w urnie wraz z prochami właściciela, albo rozsypywane w specjalnie do tego przeznaczonym miejscu na cmentarzu.
Pomysł Beendersa z entuzjazmem przyjęli opiekunowie czworonogów. Zarówno właściciele psów, jak i kotów zgodnie twierdzą, że ich zwierzaki umilają im życie, więc ich obecność "tam po drugiej stronie" byłaby pomocna - informuje PolsatNews.
Z kolei Kościół katolicki stanowczo się takim pomysłom sprzeciwia. Rzecznik Episkopatu Belgii uważa, że co prawda takie praktyki miały już miejsce w historii, ale dotyczyły czasów pogańskich.
- W rozumieniu chrześcijańskim od zwierząt odróżnia nas dusza. Bóg stworzył na swoje podobieństwo człowieka, a nie zwierzę, choć oczywiście zwierzęta to również stworzenia Boga - stwierdził rzecznik. Dodał, że jeśli prawo zezwalające na takie pochówki zostanie uchwalone, nie powinno obowiązywać na katolickich cmentarzach.