Niemcy: Chrześcijaństwo ważne, kościoły pustoszeją

Obywatele RFN coraz bardziej doceniają wagę chrześcijaństwa, ale kościoły pustoszeją nadal.

Aktualizacja: 26.12.2017 17:33 Publikacja: 26.12.2017 17:26

Niemcy: Chrześcijaństwo ważne, kościoły pustoszeją

Foto: stock.adobe.com

Minione święta były w Niemczech inne niż jeszcze kilka lat temu. Już w czasie przedświątecznych zakupów w centrach handlowych równie często jak „Last Christmas” rozbrzmiewała melodia „Stille Nacht” („Cicha noc”). Na wystawach sklepowych, jak zauważa „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, w sporych ilościach pojawiły się aniołki, kołyski oraz Trzej Królowie.

Były i wcześniej, ale nie tak powszechne. Ale też Niemcy pytani niedługo przed świętami o to, czy ich kraj ukształtowało chrześcijaństwo i wartości chrześcijańskie, aż w 63 proc. podzielają taką opinię. Co ciekawe, jeszcze pięć lat temu takiego zdania była mniej niż połowa obywateli (48 proc.). To wyniki badań renomowanego Instytutu Demoskopii Allensbach.

Na tej podstawie można by dojść do pochopnego wniosku, że mamy do czynienia w Niemczech z rezurekcją wiary i rechrystianizacją drugiego pod względem liczebności narodu Europy. Być może nawet pod wpływem ekspansji islamu i rosnącej liczby muzułmanów w Europie, jak i w Niemczech.

Wpływ imigrantów

Wielu publicystów dostrzega bezpośredni związek pomiędzy napływem imigrantów a rosnącą liczbą Niemców doceniających znaczenie chrześcijaństwa w kształtowaniu naszej cywilizacji. Do refleksji skłaniają obywateli spory i dyskusje związane z kryzysem imigracyjnym. W końcu większość przybyszów pochodzi z krajów islamskich i dołączyła do ponadczteromilionowej rzeszy muzułmanów mieszkających już w Niemczech od lat.

Równocześnie wiele kontrowersji wzbudza działalność ksenofobicznych i skrajnie prawicowych organizacji, jak Pegida (Patriotyczni Europejczycy przeciwko Islamizacji Zachodu) oraz Alternatywa dla Niemiec (AfD). Swoje robił też zalew informacji o samozwańczym kalifacie, tzw. Państwie Islamskim, i zagrożeniu terrorystycznym.

Wszystko to przesunęło na pierwszy plan rozważania na temat tożsamości religijnej zwłaszcza w kontekście historycznym. Wzrost świadomości chrześcijańskich korzeni nie doprowadził jednak do zapełnienia kościołów.

Za dużo kościołów

Wręcz przeciwnie. Pustoszeją z każdym rokiem. Zaledwie 2,4 mln niemieckich katolików odwiedza kościoły w niedziele. W latach 60. ubiegłego wieku było ich pięć razy więcej. Ewangelików jest w świątyniach trzy razy mniej. Wszystko to zmienia się w czasie świąt Bożego Narodzenia, gdy nabożeństwa gromadzą dziesięć razy więcej wiernych niż w niedziele.

– Zwykle przychodzi około 20 wiernych. Są to ludzie starsi – mówi w „Deuchlandfunk” Mike Korb, proboszcz parafii Sankt Laurentius (św. Wawrzyńca) w sąsiedztwie uniwersytetu w Kolonii. Kościół zapełnił się jednak kilka tygodni temu – w ostatnie nabożeństwo przed jego zamknięciem z powodu braku wiernych. W archidiecezji Kolonii w tym roku liczba wiernych spadła poniżej 2 mln. Stało się jasne, że kościołów jest po prostu za dużo.

Ateizm ma się dobrze

Chrześcijanie stanowią niemal dwie trzecie obywateli RFN (31 proc. to katolicy i 30 proc. protestanci). 35 proc. to ateiści. Muzułmanów, po niedawnym napływie uchodźców i imigrantów, jest już ponad 5 proc. Mają do dyspozycji 2,6 tys. meczetów, wśród których jest zaledwie 143 z kopułą i co najmniej jednym minaretem.

Kościołów jest coraz mniej. Rocznie znika ponad 50, katolickich i ewangelickich. Stają się halami sportowymi, salami wystawowymi, są przebudowywane na cele mieszkaniowe, usługowe albo stoją puste.

Erozja, jakiej podlega chrześcijaństwo, wprawdzie jest widoczna, ale nie znaczy to, że Niemcy tracą więź z tradycją. Za pomysłem rezygnacji z jednego ze świąt kościelnych i ustanowienia jednego muzułmańskiego opowiada się zaledwie 4 proc. respondentów. O ile w cuda wierzyła trzy dekady temu jedna trzecia społeczeństwa, dzisiaj jest to 51 proc.

Minione święta były w Niemczech inne niż jeszcze kilka lat temu. Już w czasie przedświątecznych zakupów w centrach handlowych równie często jak „Last Christmas” rozbrzmiewała melodia „Stille Nacht” („Cicha noc”). Na wystawach sklepowych, jak zauważa „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, w sporych ilościach pojawiły się aniołki, kołyski oraz Trzej Królowie.

Były i wcześniej, ale nie tak powszechne. Ale też Niemcy pytani niedługo przed świętami o to, czy ich kraj ukształtowało chrześcijaństwo i wartości chrześcijańskie, aż w 63 proc. podzielają taką opinię. Co ciekawe, jeszcze pięć lat temu takiego zdania była mniej niż połowa obywateli (48 proc.). To wyniki badań renomowanego Instytutu Demoskopii Allensbach.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek
Społeczeństwo
Hipopotam okazał się samicą. Przez lata ZOO myślało, że jest samcem
Społeczeństwo
Demonstracje przeciw Izraelowi w USA. Protestują uniwersytety