Trzeciego czerwca trzech islamistów wjechało w tłum ludzi nieopodal London Bridge. O zamachu usłyszał Ryan Barney. Taksówkarz zakończył już swoją zmianę, ale postanowił pomóc rannych osobom.

Jak później tłumaczył, zainspirowała go historia taksówkarza z Manchesteru, który po zamachu w tym mieście, za darmo odwoził ludzi do domów.

Po drodze mężczyzna otrzymał mandat w wysokości 160 funtów za przejechanie na czerwonym świetle. Zdaniem taksówkarza w tej sytuacja ważniejsze od przepisów drogowych, było bezpieczeństwo osób, które były na miejscu zamachu.

Mężczyzna odwołał się od mandatu, a firma, która zarządza w Londynie fotoradarami, skierowała sprawę do sądu. Kierowcy nakazano opłacić mandat. Dodatkowo mężczyzna uiści koszty procedury odwoławczej. Łącznie ma do spłaty 270 funtów.