Niezidentyfikowana dotąd choroba dotyka mieszkańców powiatu Kilju na północy Korei Północnej. To miejsce, w którym znajduje się ośrodek badań nuklearnych Punggye-ri.
Jak mówiła NBC jedna z północnokoreańskich uciekinierek z tamtego regionu, Lee Jeong Hwa, w regionie tym zmarło już tak wiele osób, że miejscowi zaczęli nazywać nękające ich dolegliwości "chorobą-widmem".
Jak mówiła Koreanka, sądzili, że przyczyna leży w powszechnym głodzie i fatalnych warunkach życia, ale bliskość Punggye-ri każe przypuszczać, że są to efekty promieniowania.
Na poligonach doświadczalnych ośrodka jeszcze za życia Kim Dzong Ila przynajmniej dwukrotnie przeprowadzono testy nuklearne, a już za kadencji jego następcy, Kim Dzong Una - co najmniej cztery. Sam Kim Dzong Ub chwalił się, że we wrześniu przeprowadzono tam próbę bomby wodorowej.
Południowokoreańscy lekarze przebadali Lee Jeong Hwa i 29 innych uciekinierów z tego regionu. Na podstawie badań jednak trudno jednoznacznie stwierdzić, że to promieniowanie jest przyczyną białaczek i innych nowotworów, jakie mają nękać mieszkańców Kilju.