- Pracownicy socjalni będą rozmawiać z bezdomnymi i organizować im pomoc lub powrót do kraju - mówił Pawłoś.

Władze niemieckiej stolicy i organizacje charytatywne w Berlinie w ostatnim czasie są w coraz większym stopniu obciążone rosnącą liczbą bezdomnych w tym mieście. W październiku kilku bezdomnych zostało usuniętych z Tiergarten, parku w centrum miasta, po tym, gdy burmistrz dzielnicy skarżył się na wzrost zagrożenia bezpieczeństwa w tym miejscu.

- Możemy jedynie oszacować liczbę Polaków, mieszkających na niemieckich ulicach, w oparciu o informacje przekazywane przez organizacje charytatywne - powiedział AFP Pawłoś. - Uważamy jednak, że na ulicach Berlina żyje ponad dwa tysiące Polaków. Ambasada traktuje to bardzo poważnie - dodał.

Jak pisze AFP, obecnie Polacy, którzy znaleźli się na ulicach niemieckich miast, szukając pomocy, sami muszą zgłosić się do placówki dyplomatycznej. Senat ma jednak udostępnić dodatkowe fundusze dla organizacji charytatywnych, aby aktywnie poszukiwać Polaków w potrzebie i pomagać im.

W Niemczech mieszka obecnie około 800 tys. polskich obywateli. Ogromna większość z nich ma pracę i mieszkanie. - Jeśli jednak ludzie nie zdołają znaleźć pracy, często zostają, bo wstydzą się wrócić do domu - tłumaczył AFP Dariusz Pawłoś. Dla innych bezdomność w Niemczech ma być z kolei łatwiejsza, niż w Polsce.